Pierwszy roboczy tydzień nowy prezydent Jugosławii Vojislav Kosztunica rozpoczął od wprowadzenia zmian kadrowych w kluczowych urzędach federacji.
Do dymisji podał się premier Momir Bulatović oraz znienawidzony szef serbskiej bezpieki - Vlajko Stojiljković. Potem ustąpił wicepremier Serbii i minister zdrowia Milovan Bojić. Cała ta trójka była bliskimi współpracownikami Slobodana Miloszevicia. Za 2 miesiące odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne w Serbii. W tamtejszym wybranym przed dwoma laty parlamencie zasiadają bowiem wyłącznie zwolennicy Miloszevicia. Nie wiadomo, kto będzie rządził Serbią do tego czasu. Vojislaw Kosztunica domaga się dymisji serbskiego rządu i powołania na jego miejsce ekipy fachowców. Pozytywne sygnały nadeszły też z Zachodu. Państwa Unii Europejskiej zniosły część sankcji gospodarczych nałożonych na ten kraj. Posłuchaj Grzegorza Dobieckiego - specjalnyego wysłannika RMF FM na Bałkany:
Przed Vojislavem Kosztunicą stoi jeszcze jedno poważne wyzwanie - zachowanie jedności federacji. Rozwodu z Serbią domaga się Czarnogóra. Na pełną niezależność ma też ochotę Kosowo, zarządzane w tej chwili przez admijnistrację międzynarodową. Kosztunica zapowiada jednak, że nie pozwoli na żadne podziały swego kraju.
00:45