Inny rząd niż rząd Zjednoczonej Prawicy w tym Sejmie mógłby powstać po to, żeby przeprowadzić wybory, nie żeby zawrzeć porozumienie czy jakąś koalicję - ocenił w piątek szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.

REKLAMA

Kosiniak-Kamysz w TVN24 zapytany został, czy w tym Sejmie ma szansę powstać inny rząd niż rząd Zjednoczonej Prawicy. Żeby przeprowadzić wybory - tak - powiedział. Po to, żeby przeprowadzić wybory, nie po to, żeby zawrzeć jakieś porozumienie, zawrzeć jakąś koalicję, która będzie koalicją programową - doprecyzował lider PSL.

Jego zdaniem w tej kwestii potrzeba jednak odpowiedzi na dwa pytania. Po pierwsze pytanie do opozycji, do całej opozycji, wszystkich partii opozycyjnych: czy są na to gotowe i czy chcą, żeby wybory odbyły się jak najrzetelniej. Jeżeli tego chcą, to my jesteśmy gotowi - stwierdził.

Drugie pytanie, jak dodał, trzeba skierować do lidera Porozumienia Jarosława Gowina. Czy ten czas, który jest przed nami - to wszystko, co mamy do zrobienia - czy warto ten czas marnować na bycie w podzielonej prawicy, czy lepiej teraz przejść na dobrą, zieloną stronę mocy - powiedział lider ludowców.

Tak, jak to zrobił rok temu. Niech powtórzy tę odważną decyzję sprzed roku, gdzie wspólnie udało nam się przenieść i nie doprowadzić do wyborów kopertowych - dodał Kosiniak-Kamysz.

Na pytanie, czy rozmawia z Gowinem, odparł, że tydzień temu rozmawiali o Funduszu Odbudowy. Tutaj też my zgłaszamy swoje propozycje dotyczące tego, żeby te pieniądze trafiły naprawdę na odbudowę pocovidową - zaznaczył.

Dopytywany, czy rozmawiali także o współpracy prowadzącej do przyspieszonych wyborów, powiedział, że nie chciałby prowadzić "rozważań ściśle teoretycznych". Deklarujemy gotowość do działania i pokazujemy, że opozycja ma określony plan i jest gotowa do przejęcia władzy i przeprowadzenia rzetelnie procesu wyborczego - wskazał.

Kosiniak-Kamysz w kontekście Funduszu Odbudowy pytany też był o stanowisko PSL wobec projektu ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Ludowcy, jak mówił, oczekują m.in. wzrostu wydatków na rolnictwo z 1 do 10 proc.

Rozumiem, że są oczekiwania innych partii politycznych. Razem z Platformą postawiliśmy sprawę jasno - my bezwarunkowo nie będziemy popierać w ciemno funduszu, który ma bardziej na samym początku służyć partii politycznej, niż tym, którzy zostali pokrzywdzeni w wyniku covidu - stwierdził. Szkoda, dodał, że nie ma tu jedności w opozycji na ten moment.