Katowicka prokuratura rozpocznie śledztwo w sprawie domniemanej korupcji w katowickiej klinice okulistycznej, kierowanej przez Ariadnę G. O korupcji pisze „Tygodnik Podhalański”. Podczas zbierania materiałów na ten temat dziennikarz tygodnika stwierdził, że profesor jest nietrzeźwa.

REKLAMA

„Tygodnik Podhalański” zarzuca pani profesor, że pobiera prowizję od dostawców bardzo drogiego sprzętu medycznego kupowanego dla kliniki. Po wpłaceniu 7 do 10% wartości tego sprzętu, firma wygrywa przetarg.

Najczęściej odbywało się to w gabinecie pani doktor, ale również za pomocą przelewu na konto, m.in. na konto w Luksemburgu - mówił dziennikarz Jerzy Jurecki. Co ciekawe, dziennikarz „Tygodnika Podhalańskiego” ustalił również, że współwłaścicielka firmy, od której klinika okulistyczna bardzo często kupowała sprzęt, jest w niej zatrudniona na stanowisku szefa sekcji aparatury medycznej.

Pani profesor odmówiła dziś rozmowy z reporterem RMF FM Marcinem Buczkiem. Od sekretarki pani doktor, nasz reporter usłyszał, że nad sprawą pracują już prawnicy.

Dziennikarzowi RMF FM udało się natomiast porozmawiać z dostawcą sprzętu medycznego do kliniki, który wygrywa wiele przetargów. Zapytany, czy płaci prowizję za to, że dostaje zlecenie, odpowiedział : To jest nieprawda. Uważam, że pani profesor nie bierze łapówek, aczkolwiek mogę mówić tylko o sobie.

Kilkanaście lat temu ten mężczyzna pracował w klinice pani profesor. Teraz od kilku lat sprzedaje jej sprzęt medyczny. Nie kryje natomiast, że nadal pracuje tam jego żona - jest szefem sekcji aparatury medycznej, ale mężczyzna zaprzecza, że ma to jakikolwiek związek z wygrywanymi przez jego firmę przetargami.