Nowym komendantem głównym policji został Konrad Kornatowski, dotychczasowy szef biura do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Dotychczasowy szef policji Marek Bieńkowski podał się do dymisji w piątek.
Ta decyzja oznacza brak zaufania do policjantów. Czy w 100-tysięcznej armii policjantów nie było dobrego, który by pokierował tą organizacją? Ja takich znam - pyta były zastępca komendanta głównego policji Adam Rapacki.
Prokurator Kornatowski kierował do tej pory wydziałem do spraw przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Krajowej. Jest uważany za zaufanego człowieka Kaczmarka oraz ministra sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobro.
Prokurator na czele policji to sytuacja dość niebezpieczna. Oznacza bowiem przejęcie kontroli nad wszystkim, co dzieje się w aparacie śledczym w kraju. A przecież każde skupienie władzy nad służbami w jednym ręku tworzy niebezpieczeństwo instrumentalnego jej traktowania. Zostaje jeszcze sfera kompetencji, bo co o kierowaniu policją może wiedzieć prokurator? Relacja Romana Osicy:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Opinie szeregowych policjantów na temat nowego komendanta – jak sprawdził reporter RMF FM Marek Balawajder – są podzielone. Jedni nie kryją zadowolenia, bo nominacja Kornatowskiego będzie oznaczać jednolitą politykę policji i prokuratury w ściganiu przestępstw. Nie będzie też utrudniania pracy prokuraturze przez policję i odwrotnie.
Są jednak i tacy, którzy przyznają, że policja i prokuratura to dwie zupełnie inne formacje, trudne do pogodzenia. Ponadto prokurator w policji jest odbierany jako swoisty policzek dla tysięcy funkcjonariuszy; jako brak zaufania kierownictwa resortu do samych policjantów. Daje do myślenia fakt, że w szeregach policji nie znaleziono nikogo odpowiedniego do zajęcia miejsca zwolnionego przez generała Bieńkowskiego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
A co o prokuratorze Kornatowskim mówią jego współpracownicy z Gdańska? Błyskotliwy, zdolny ambitny i lojalny wobec swego przyjaciela Janusza Kaczmarka – takie opinie usłyszał od trójmiejskich prokuratorów reporter RMF FM Adam Kasprzyk.
Kornatowski zaczynał pracę wymiarze sprawiedliwości w 1984 roku, w połowie lat 90. został jednym z pierwszych śledczych Wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną prokuratury okręgowej i ostro wziął się do roboty. To on doprowadził do rozbicia jednego z najgroźniejszych gangów terroryzujących Trójmiasto – tzw. gangu Wróbla. Kilka lat tropił grupę przestępczą, która napadała na hurtownie i biura.
Kornatowski to też świetny marketingowiec - jako rzecznik prasowy prokuratury okręgowej wiedział, jak docierać do dziennikarzy, potrafił wybrnąć z trudnych sytuacji. Rozumiał, że istotą sukcesu jest nie tylko złapać bandytę, ale też umiejętnie się tym pochwalić w mediach. Ciekawe, jak spełni się w zupełnie nowej roli?
Dotychczasowy komendant główny policji Marek Bieńkowski podał się do dymisji w piątek, Kaczamarek dymisję przyjął. Powodem decyzji komendanta miały być względy osobiste, jednak o jego dymisji spekulowano od dłuższego czasu.