PKP szykuje plan oszczędnościowy, który zakłada zamykanie rzadko uczęszczanych linii. Według nieoficjalnych informacji na liście znalazły się także niedawno zmodernizowane odcinki. "Ich zamykanie byłoby marnotrawstwem pieniędzy" - mówią eksperci. "Żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte" - twierdzi natomiast PKP.
Niewykluczone, że decyzje co do pierwszych odcinków mogą zapaść w ciągu kilkunastu dni. Faktycznego wstrzymania ruchu można się jednak spodziewać najwcześniej za kilka miesięcy.
Katarzyna Mazurkiewicz z centrali PKP twierdzi, że nikt nie wie jeszcze, ile kilometrów torów rzeczywiście zostanie zamkniętych. O każdym nierentownym odcinku kolejarze rozmawiają z samorządowcami, biorą pod uwagę specyfikę danego regionu, poziom bezrobocia. Sondują, czy samorządy są w stanie dopłacać do utrzymania linii.
Według nieoficjalnych informacji na liście odcinków przeznaczonych do zamknięcia znalazły się także te niedawno wyremontowane. PKP komentuje to tak: "Żadnej oficjalnej listy nie ma. Rozmowy wciąż trwają".
W niedzielę w całym kraju wejdą natomiast w życie nowe rozkłady jazdy pociągów. Zmiany wprowadzono z powodu planowanych remontów. Nowe rozkłady będą obowiązywać do 13 kwietnia. W niektórych województwach korekty dadzą się pasażerom we znaki. Będzie tak m.in. w woj. kujawsko-pomorskim i pomorskim. W innych zmiany będą natomiast minimalne, np. na Mazowszu i Górnym Śląsku.