Słowacja przestaje być Eldorado dla polskich turystów. W związku z przejściem tego kraju na euro i słabnącą złotówką powoli przestają być dla nas opłacalne podróże do naszych południowych sąsiadów. Zmiany już są widoczne.

REKLAMA

Reporter RMF FM Maciej Pałahicki odwiedził aquapark w Popradzie, który wielu lat jest tłumnie odwiedzany przez naszych rodaków. Wczoraj wieczorem tysiące naszych rodaków wręcz szturmowały kasy AquaCity. Większość z nich już zauważyła różnice w cenie. Szczerze? Masakra! Wydaje mi się, że zawyżają ceny - stwierdził jeden z polskich turystów.

Złotówka jest coraz słabsza, a ceny w euro coraz wyższe. Słowacy mogą więc boleśnie odczuć mniejsze zainteresowanie polskich turystów. Każdy kij ma dwa końce - mówi szef Słowackiego Centrum Turystyki Jan Bosznowicz. Słowacy czują się bardzo bogaci, bo ich zakupy w Czechach, Polsce czy na Węgrzech są w porównaniu z ubiegłym rokiem o 20-30 proc. tańsze - zaznacza. Na zmianach mogą więc skorzystać przygraniczne tereny w Polsce, gdzie bogaci Słowacy będą teraz przyjeżdżać po zakupy.

Słowacja wraz z Nowym Rokiem wkroczyła do strefy euro. Przyjęcie wspólnej unijnej waluty miało bardzo uroczystą oprawę. Wielka feta na ulicach Bratysławy trwała niemal całą noc. Jeszcze tylko przez 15 dni można u naszych południowych sąsiadów płacić za zakupy i usługi w koronach.

30,126 – to od wczoraj najważniejsza liczba na Słowacji. Tyle wynosi przelicznik korony na euro. Trzeba się nieźle nagimnastykować przy tym przeliczaniu - zwłaszcza, kiedy się płaci w koronach, a resztę dostaje w euro. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Macieja Pałahickiego:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio