Prokuratura w Gdańsku zakończyła śledztwo, w którym badała okoliczności związane ze śmiercią świadka ws. gen. Marka Papały - Artura Zirajewskiego, pseud. Iwan. W postępowaniu potwierdzono wersję, że "Iwan" zatruł się lekami, by ułatwić sobie ucieczkę.
Jak powiedział Adam Borzyszkowski, z wydziału śledczego gdańskiej prokuratury okręgowej, która badała sprawę śmierci "Iwana", wersję o planie ucieczki Zirajewskiego potwierdziła m.in. sylwetka psychologiczna przestępcy opracowana przez krakowski Zakład Psychologii Sądowej Instytutu Ekspertyz Sądowych.
Artur Zirajewski, pseud. Iwan, odsiadywał wyrok 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców. Pod koniec 2009 r. przebywał w Areszcie Śledczym w Gdańsku. 28 grudnia trafił na kilka dni do zewnętrznego szpitala z objawami zatrucia lekami nasennymi. Zmarł 3 stycznia ub. r., po powrocie na oddział szpitalny gdańskiego aresztu, z powodu zatoru tętnicy płucnej.
"Iwan" to jeden z głównych świadków w sprawie zlecenia zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. Twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto przyjmie zlecenie na zabójstwo. Według jego relacji polonijny przedsiębiorca Edward Mazur i gangster Andrzej Z., pseud. Słowik, spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, pseud. Nikoś, i właśnie z "Iwanem".