Komisja weryfikacyjna uznała, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. Noakowskiego 16, została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zdecydowała o nałożeniu na beneficjentów reprywatyzacji obowiązku zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł.
Przewodniczący komisji Patryk Jaki ogłaszając wyrok powiedział, że komisja orzekła o stwierdzeniu wydania decyzji prezydenta m.st. Warszawy z 2003 r. o reprywatyzacji Noakowskiego 16 z naruszeniem prawa.
Decyzja ws. Nowkowskiego 16 wydana przez ratusz z naruszeniem prawa, beneficjenci musz zwrcic na konto ratusza ponad 15 mln z - zdecydowaa Komisja Weryfikacyjna @KW_GOV_PL. @RMF24pl pic.twitter.com/CQY3kLu7Gw
patrykmichalski22 grudnia 2017
Po drugie - mówił Jaki - komisja zdecydowała o nałożeniu przez beneficjentów decyzji reprywatyzacyjnych, obowiązku zwrotu równowartości nienależnego świadczenia na rzecz miasta w łącznej kwocie 15 mln 375 tys. 259 zł. Decyzja ta ma rygor natychmiastowej wykonalności.
Przedwojennymi właścicielami kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 były osoby pochodzenia żydowskiego, które zginęły w czasie II wojny światowej. W 1945 r. Leon Kalinowski, wraz z Leszkiem Wiśniewskim i Janem Wierzbickim, zaczął posługiwać się w warszawskich urzędach antydatowanym na czas sprzed wojny pełnomocnictwem właścicieli do dysponowania przez niego ich nieruchomością; miał on sfałszować akt notarialny i wypisy z niego. Dzięki temu Kalinowski sprzedał kamienicę Romanowi Kępskiemu (wujowi Andrzeja Waltza) i Zygmuntowi Szczechowiczowi. Potem okazało się, że wojnę przeżyła Maria Oppenheim, żona jednego z dawnych właścicieli, która wykazała oszustwo. Pod koniec lat 40. Kalinowski został skazany na więzienie. Sąd unieważnił też wtedy pełnomocnictwa, którymi się posługiwał.
Po wydaniu "dekretu Bieruta", Kępski i Szczechowicz wszczęli - jako pokrzywdzeni przez dekret - postępowanie o ustanowienie prawa własności czasowej gruntu pod kamienicą, czego odmówiono im w 1952 r. W 2001 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło orzeczenie z 1952 r. W 2003 r. prezydent m.st. Warszawy ustanowił prawo użytkowania wieczystego nieruchomości na rzecz kilkunastu spadkobierców Kępskiego i Szczechowicza, w tym - Andrzeja Waltza i jego córki. W 2007 r. 91 proc. udziału kamienicy nabyła od nich Fenix Group.
Umowa sprzedaży z grudnia 1945 r., na podstawie której nabyto prawo własności nieruchomości, została oparta o sfałszowane dokumenty; nie doszło do skutecznego nabycia tych praw - wskazała komisja weryfikacyjna w uzasadnieniu decyzji ws. Noakowskiego 16.
W konsekwencji spadkobiercy rzekomych nabywców, nie powinni uzyskać statusu stron postępowania reprywatyzacyjnego - powiedział przewodniczący komisji Patryk Jaki.
Prezydent m. st. Warszawy nie poczynił ustaleń dotyczących posiadania przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawców w chwili złożenia przez nich wniosku dekretowego, nie przeprowadził w tym zakresie stosownego postępowania dowodowego i w żaden sposób nie odniósł się do tej kwestii w treści uzasadnienia decyzji reprywatyzacyjnej - mówił Jaki w uzasadnieniu orzeczenia.
Dodał, że "dowody, na których podstawie ustalono istotne dla sprawy okoliczności, faktyczne okazały się fałszywe, a ponadto wyszły na jaw nowe okoliczności i nowe dowody". Komisja stwierdziła, że prezydent m.st. Warszawy dokonał ustalenia istotnych okoliczności faktycznych na podstawie sfałszowanych dokumentów pełnomocnictw - zaznaczył przewodniczący komisji.
Jaki powiedział, że "w oparciu o te dokumenty dokonano wpisów praw własności do księgi hipotecznej nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 na rzecz Romana Kępskiego i Zygmunta Szczechowicza". Ponadto ujawniły się nowe okoliczności i dowody, które istniały w dniu wydania tych decyzji, ale nie były znane organowi, który je wydał. Należy do nich m.in. wyrok skazujący warszawskiego sądu okręgowego z 8 października 1948 r. stwierdzający dokonanie wspomnianego fałszerstwa dokumentów pełnomocnictwa - zaznaczył przewodniczący komisji.
Beneficjenci reprywatyzacji Noakowskiego 16 będą musieli oddać prawie 15,5 mln zł; o te pieniądze będą mogli starać się ludzie poszkodowani w wyniku tej reprywatyzacji, wyrzuceni z kamienicy - powiedział Patryk Jaki.
Jaki powiedział, że decyzja komisji o zwrocie pieniędzy na rzecz m.st. Warszawy jest "bezprecedensowa". Ci państwo wszyscy (beneficjenci) będą musieli oddać prawie 15,5 mln zł do m.st. Warszawy (...). Będziemy konsekwentnie domagać się zwrotu tych pieniędzy - podkreślił przewodniczący komisji.
Te pieniądze według zapisów naszej ustawy (...) kiedy zostaną odzyskane, o te pieniądze będą mogli się starać ludzie poszkodowani w wyniku tej reprywatyzacji i wyrzuceni z tej kamienicy - zapowiedział Jaki.
Jego zdaniem, decyzja komisji jest bardzo potrzebna, po to, "żeby ludzie, którzy dorabiali się na takich haniebnych czynach", jak reprywatyzacja, "nauczyli się raz na zawsze, że polskie państwo jest silne, że polskie państwo zawsze do nich dotrze, że polskie państwo zawsze będzie w stanie wymierzyć sprawiedliwość i, że zawsze dobro wygrywa".
Nie ma żadnych informacji, że spadkobiercy w sprawie Noakowskiego 16 mieli wiedzę na temat możliwych fałszerstw, nie musieli tego przypuszczać - powiedział Robert Kropiwnicki (PO) z komisji weryfikacyjnej.
Szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki poinformował w piątek, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wiedziała o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji nieruchomości przy Noakowskiego 16, tym bardziej, że nabywcami udziałów byli członkowie jej rodziny.
Kropiwnicki podkreślił, że to, iż na świadka przed komisje weryfikacyjną wezwano tylko Andrzeja Waltza, pomimo że spadkobierców było 12, czy 13, "pokazuje, że całe zainteresowanie tą kamienicą jest wymierzone właśnie w prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz i ma służyć tylko i wyłącznie atakowi politycznemu, temu żeby pogrążać panią prezydent".
Komisja uznała w piątek, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. Noakowskiego 16, została podjęta z naruszeniem prawa i zdecydowała o nałożeniu na beneficjentów reprywatyzacji obowiązku zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł. Kropiwnicki powiedział, że głosował przeciwko tej decyzji.
Uważam że w żaden sposób tak naprawdę nie udowodniono spadkobiercom Romana Kępskiego oraz nawet samemu Kępskiemu złej wiary. Pan Kępski, nawet jeżeli mógł przypuszczać, że coś było nie tak, to nikt mu nie postawił żadnych zarzutów, nie miał tym bardziej żadnego wyroku - powiedział Kropiwnicki uzasadniając swoje stanowisko. Dodał, że wniosek dekretowy Kępski złożył jeszcze zanim Kalinowski został skazany prawomocnym wyrokiem.
Jak dodał poseł PO, jeśli prawdą jest to, co mówił przewodniczący komisji Patryk Jaki, to decyzja komisji "jest wielkim aktem oskarżenia dla Lecha Kaczyńskiego i jego urzędników, ponieważ to oni powinni wszyscy zbadać tak naprawdę okoliczności wydania tej decyzji".
Urzędnicy ci mieli jeszcze trzy lata od wydania decyzji do wydania nieruchomości w 2006 r. na znalezienie mieszkań dla wszystkich, którzy tam mieszkali. Nie znaleziono żadnego mieszkania dla lokatorów - zaznaczył Kropiwnicki.
Najbliższa rodzina prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz będzie musiała zwrócić 5 mln z 15 mln zarządzonych do zwrotu przez komisję weryfikacyjną w związku z reprywatyzacją Noakowskiego 16 - powiedział w piątek Sebastian Kaleta z komisji weryfikacyjnej.
Komisja weryfikacyjna uznała w piątek, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. Noakowskiego 16, została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja nakazała zwrot przez beneficjentów tej reprywatyzacji równoważności nienależytego świadczenia w wysokości 15 mln 375 tys. zł.
Znając panią prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, nie będzie się ona poczuwała do odpowiedzialności za to, że przez dziesięć lat jej rodzina miała w dyspozycji środki, które były jej bezpodstawnie przekazane - powiedział Kaleta.
Jak dodał, komisja weryfikacyjna zobowiązała najbliższą rodzinę prezydent Warszawy do zwrotu kwoty 5 mln zł z zarządzonych 15 mln 375 tys. z tytułu reprywatyzacji nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16.
Inny członek komisji Jan Mosiński (PiS) ocenił, że Hanna Gronkiewicz-Waltz "zaniechała pewnych działań, które ciążą na urzędniku państwowym". Poinformował, że część członków komisji, rozważa zawiadomienie organów ścigania ws. Gronkiewicz-Waltz po uprawomocnieniu się piątkowej decyzji komisji.
(ph)