Państwowa komisja do spraw pedofilii otrzyma z budżetu środki na swoją działalność, kiedy będzie gotowy jej statut - tak wyjaśnia opóźnienie w jej finansowaniu Kancelaria Premiera. Istniejąca od dwóch miesięcy komisja nadal nie ma siedziby ani pracowników, i wciąż czeka na pieniądze.
Opóźnienie finansowania to kolejne tygodnie zwłoki w uruchomieniu komisji. Wszystkie one składają się już na długie miesiące, bo gdyby nie opieszałość urzędników powołujących członków komisji, od dawna mogła się ona już zajmować przypadkami molestowania małoletnich.
Dwa miesiące od zaprzysiężenia komisja zebrała się tylko dwa razy, bo rząd aż sześć tygodni tworzył rozporządzenie dotyczące jej urzędu.
NIE PRZEGAP: Rzecznik Praw Dziecka: Komisja ds. pedofilii za 1,5-miesiąca to będzie sukces
W ubiegłym tygodniu członkowie komisji dowiedzieli się, że stracili trzy z ośmiu milionów wstępnie przewidzianych na utrzymanie urzędu, a planowaną na 44 liczbę etatów jej pracowników obcięto do 30.
Co więcej, przelew środków rząd uzależnia od opracowania przez komisję statutu, a z jego przygotowaniem komisja z kolei czekała na rozporządzenie rządu. Wygląda na to, że Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak oceniając, że jeśli urząd komisji ds. pedofilii ruszy w ciągu półtora miesiąca, rzeczywiście będzie to duże osiągnięcie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Komisja ds. pedofilii nadal nie ma siedziby ani pracowników