Dopiero po pięciu miesiącach od zalecenia Urzędu Transportu Kolejowego zaczęto montować pierwszą kamerę w pociągu Intercity. Już w grudniu UTK zalecił zainstalowanie monitoringu w lokomotywach wszystkich przewoźników. Tymczasem Sławomir Nowak obudził się dopiero w piątek - po kolejnym wypadku na torach. Minister transportu stwierdził, że bardzo poważnie rozważa okamerowanie kabin maszynistów. A tymczasem ta operacja... już trwa.

REKLAMA
Zobacz również:

Po ostatnich wypadkach na torach minister Nowak chciał chyba pokazać, jak wiele robi dla poprawy bezpieczeństwa. Stąd zapowiedział decyzje o montowaniu kamer, a także o dodatkowych szkoleniach dla maszynistów.

Problem w tym, że te zalecenia - wolno, bo wolno - są wprowadzane, od kilku miesięcy bez związku z wypowiedzią szefa resortu. Urząd Transportu Kolejowego zapewnia, że część spółek zamontuje monitoring do końca roku. Co więcej, od dłuższego czasu trwają już prace nad nowym programem szkoleń dla maszynistów. W ciągu kilku dni UTK ma przedstawić ich harmonogram.

Niepokoi jednak to, że na wymóg Urzędu dotyczący kamer, pozytywnie odpowiedziało jak dotąd jedynie siedmiu przewoźników - m.in. PKP Cargo, PKP Intercity, i trójmiejska SKM. Nie ma wśród nich jednej z największych firm - Przewozów Regionalnych, które mają ponad 2 tys. lokomotyw. Spółka ma problem z zastosowaniem się do zaleceń, czeka m.in. na wytyczne, jak montować kamery, by nie utrudniały jazdy.

Zamiast więc zapowiadać to co trwa, chyba lepiej by było, gdyby minister skupił się na egzekwowaniu zaleceń UTK.