Nowe zasady egzaminu na prawo jazdy zamiast ułatwiać, utrudniają życie przyszłych kierowców. Okazuje się, że podczas uzupełniania elektronicznego profilu kandydata nie można złożyć podpisu elektronicznego. To powoduje, że przesłane w ten sposób dane są nieważne i trzeba je potwierdzić podczas wizyty w wydziale komunikacji.
Po wypełnieniu wszystkich rubryk, dochodzimy do momentu wysłania i tu jest problem. Nie ma rubryki, czy miejsca, w którym można by użyć podpisu elektronicznego - mówi Krzysztofowi Kotowi Maciej Kulka, właściciel ośrodka szkolenia. Wciśnięcie przycisku "wyślij" powoduje od razu wysłanie dokumentów do wydziału komunikacji - tłumaczy. Zgodnie z ustawą wszystko powinno być potwierdzone kwalifikowanym podpisem elektronicznym. Bez niego to jest nieważne - dodaje.
Rzeczywiście, jest problem techniczny - przyznaje w rozmowie z naszym reporterem Krzysztof Machaj, wicedyrektor Wydziału Komunikacji w Lublinie. Otrzymaliśmy uzupełnione profile, ale bez podpisu elektronicznego. W tej sytuacji nie możemy ich traktować jako dokumentów. Prosimy o potwierdzenie w formie papierowej - dodaje. Ustawa mówi wyraźnie - musi być kwalifikowany podpis elektroniczny. Nie możemy tu żadnych odstępstw stosować. Jedyną możliwością jest właśnie forma papierowa.
Pracownicy ośrodków szkolenia nie kryją oburzenia tą sytuacją. To absurd - mówi Maciej Kulka. Muszę za każdym razem wysyłać pracownika z papierowymi dokumentami do urzędu, tracę jego czas pracy i ponoszę koszty przejazdu dodaje. Miało być wszystko elektronicznie, a na razie nic nie działa - podkreśla.
Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych, która stworzyła aplikację obsługującą elektroniczne profile kierowców przyznaje się do niedopatrzenia. Mamy problem z aplikacją, błąd, który nie daje możliwości dołączenia podpisu elektronicznego - tłumaczy Arkadiusz Słodkowski, rzecznik Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nasi technicy pracują nad tym. Będziemy się starali, żeby błąd został naprawiony do końca tygodnia - zapowiada.