Środa jest siódmym dniem strajku pracowników Polskich Linii Lotniczych LOT. Tylko, dziś na lotnisku Chopina w Warszawie, odwołanych zostało około 17 lotów. Wiadomo natomiast, że Państwowa Inspekcja Pracy wszczęła kontrolę w sprawie wyrzucenia z pracy strajkujących pracowników spółki. W poniedziałek zarząd LOT dyscyplinarnie zwolnił 67 osób. Powód? Zamiast stawić się do pracy, pojawiły się na proteście.

REKLAMA

Państwowa Inspekcja Pracy sprawdza, czy zarząd spółki mógł za pomocą zwolnień dyscyplinarnych rozstać się z pracownikami. Zarząd LOT twierdzi, że strajk jest nielegalny, więc nikt nie ma prawa porzucić miejsca pracy.

Związkowcy odpowiadają natomiast, że działają legalnie, więc karać ich nie można. Inspektorzy PIP zbierają m.in. dokumentację w tej sprawie.

Niedawno inspekcja pracy uznała że LOT złamał przepisy zwalniając liderkę strajku Monikę Żelazik.

Inspektorzy PIP sprawdzają również, czy przewoźnik działał legalnie proponując pracownikom samozatrudnienie.

Minister Rafalska bezradna ws. strajku w LOT

Minister pracy Elżbieta Rafalska bezradna w sprawie kryzysu pracowniczego w PLL LOT - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda.

Elżbieta Rafalska twierdzi, że chciałaby, żeby nie było zwolnień i żeby strajk się zakończył. Minister twierdzi także, że nie chce, by ludzie byli wypychani z etatów na samozatrudnienie, ale wiele zrobić nie może.

Zależy mi na tym, żeby największa liczba Polaków pracowała w oparciu o pewne, stale umowy, a nie pozostawała w samozatrudnieniu, i ta sytuacja się na pewno w tej chwili też zmienia, akurat w locie jest inna - powiedziała minister Rafalska

Odwołane loty

Z siatki dzisiejszych połączeń wypadły rejsy z Warszawy do duńskiego Billund, Hamburga, Ljubljany, Chicago, Frankfurtu, Kijowa, Kopenhagi i Erywania.

Jeżeli chodzi o przyloty, to z rozkładu warszawskiego lotniska, wypadły połączenia m.in. z Mediolanem i Nowym Jorkiem.

Nie można wykluczyć, że dojdzie dziś do rozmów protestujących pracowników LOT z zarządem. Choć na razie, władze Polskich Linii Lotniczych LOT, nie chcą ustąpić.

Z kolei związkowcy podkreślają, że będą okupować siedzibę LOT-u w Warszawie do skutku.

Dziś również mają się zebrać władze centrali związkowej OPZZ, które mają zdecydować o tym, czy inne branże wesprą w strajku załogę LOT.

Wczoraj Prezes LOT Rafał Milczarski powtórzył, że strajk jest nielegalny i jak podkreślił, jest motywowany politycznie.

Milczarski oświadczył też, że zwolniona szefowa Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) Monika Żelazik nie zostanie przywrócona do pracy.

Jej przywrócenie jest jednym z postulatów strajkujących.

Nie zostanie przywrócona do pracy, bo jej obecność w firmie stanowiłaby zagrożenie dla pasażerów. Naszą decyzją do firmy nie wróci, ewentualnie decyzję sądu - stwierdził we wtorek Rafał Milczarski.

Strajk w PLL LOT zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy; polega on na dobrowolnym, powszechnym powstrzymaniu się od pracy przez protestujących pracowników. Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy został wybrany spośród zarządów dwóch związków zawodowych: Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL) na czele z Moniką Żelazik oraz Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych PLL LOT, którego przewodniczącym jest Adam Rzeszot.

(ug, ph)