13 osób usłyszało zarzuty handlu dopalaczami. Są to już kolejni podejrzani w śledztwie prowadzonym przez łódzki wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Łodzi i Zarząd w Rzeszowie Centralnego Biura Śledczego Policji
Jak poinformowała w piątek w komunikacie Prokuratura Krajowa zatrzymani działali w latach 2012-2015 w województwach: wielkopolskim, opolskim i dolnośląskim, szczególnie na terenie Kalisza, Konina, Leszna, Ostrowa Wielkopolskiego, Poznania, Piły, Kędzierzyna Koźla, Nysy, Głogowa, Wrocławia i Wałbrzycha.
"Prokuratorzy ustalili, że szkodliwe substancje wprowadzano do obrotu za pośrednictwem co najmniej 92 sklepów na terenie całego kraju, które były prowadzone w ramach 49 spółek z ograniczoną odpowiedzialnością" - poinformowała PK w komunikacie.
Z ustaleń funkcjonariuszy CBŚP wynika, że osoby zatrzymane to pracownicy "sklepów", w których sprzedawano dopalacze jako przedmioty kolekcjonerskie, zapachy, a także inne przedmioty "o niejednoznacznej nazwie", które nie są przeznaczone jako produkty spożywcze np. "dodatek do piasku", "pochłaniacz wilgoci" lub "rozpałka do pieca". PK wymienia jeszcze produkty sprzedawane pod nazwami m.in. "Czereśniowy dym", "Figowy dym", "Odświeżacz do bidetu o zapachu...".
CBŚP informuje, że do zatrzymań doszło na początku tego tygodnia. Podczas tych działań policjanci przeszukali łącznie 15 mieszkań i zatrzymali 9 osób. Niektórzy z zatrzymanych byli wcześniej notowani przez policję za przestępstwa narkotykowe.
W toku postępowania prokurator 13 kolejnym osobom przedstawił zarzuty wprowadzania do obrotu szkodliwych substancji, czym sprowadzili niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób.
Wobec podejrzanych prokurator zastosował dozór policji. Za zarzucane przestępstwa grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Opracowanie: