Promil alkoholu we krwi miał kierowca karetki, który wiózł dwóch pacjentów na dializy do szpitala w Miliczu na Dolnym Śląsku - informuje reporterka RMF FM. O pijanym sterniku – donosi z kolei nasz warmińsko-mazurski dziennikarz Daniel Wołodźko.

REKLAMA

Kierowca karetki przyznał, że pił alkohol, ale - jak twierdził - "nie na tyle, by nie móc prowadzić samochodu". Mężczyźnie postawiono już zarzut kierowania autem pod wpływem alkoholu.

Dwa promile alkoholu we krwi miał z kolei sternik, który wypadł z jachtu na mazurskim jeziorze Kisajno. Mężczyznę wyłowiła załoga innego jachtu. Pijanym sternikiem zajęła się już policja. Grozi mu do dwóch lat więzienia.

Dodajmy, że sternicy jachtów traktowani są tak samo jak kierowcy samochodów.