W Rudzie Śląskiej zatrzymano kibica Ruchu Chorzów, który brał udział w niedzielnym starciu z meksykańskimi marynarzami na gdyńskiej plaży. Tożsamość mężczyzny udało się ustalić dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu.
Zatrzymany 29-latek jest przewożony przez policję do Gdyni. Tam dołączy do swoich dwóch kolegów przebywających za kratami już od niedzieli. Dziś upłynie 48 godzin od ich zatrzymania, więc mężczyźni zostaną wypuszczeni na wolność lub usłyszą zarzuty.
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Joanna Kowalik-Kosińska podkreśla, że możliwe są kolejne zatrzymania w związku z bójką. Mamy jeszcze kilka typowań - przyznaje.
Na razie nie wiadomo, czy Meksykanie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za niedzielny incydent. Zajmujący się sprawą prokurator Witold Niesiołowski nie ma wątpliwości, że bójkę sprowokowali Polacy. Innego zdania są przedstawiciele policji - m.in. rzecznik komendanta głównego Mariusz Sokołowski, którzy mówią o zaczepkach ze strony Meksykanów.
Zupełnie inną wizję niedzielnych wydarzeń przedstawili kibice Ruchu Chorzów ze stowarzyszenia "Niebiescy". Ich zdaniem, bójka pokazywana jest zbyt jednostronnie. "Pragniemy zauważyć, że prowodyrem zamieszek nie byli kibice Ruchu Chorzów, których się o to oskarża, a zaproszeni przez Sz. P. Prezydenta Miasta Gdynia goście" - napisali fani futbolu. "Zwracamy się do Pana Prezydenta Szczurka o lepszy dobór zapraszanych w przyszłości gości, wśród których nie znajdą się sprawcy przemocy w stosunku do kobiet i nożownicy, niezależnie od kraju pochodzenia czy też przynależności etnicznej" - podkreślili.
Przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazali stronie meksykańskiej ubolewanie z powodu niedzielnego incydentu na plaży w Gdyni oraz zapewnienie, że służby polskie pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności sprawy - informuje rzecznik resortu spraw zagranicznych Marcin Bosacki. Dodaje, że dyrektor departamentu Ameryki MSZ spotkał się wczoraj z ambasadorem Meksyku w Polsce, a nasza ambasador w Meksyku była na rozmowie w tamtejszym Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W rozmowach z partnerami meksykańskimi zgodziliśmy się, że ten incydent w żaden sposób nie wpłynie na bardzo dobre stosunki polsko-meksykańskie - podsumowuje Bosacki.Jak dowiedział się nasz dziennikarz, resort Radosława Sikorskiego przygotuje odpowiedź na komunikat meksykańskiego MSZ. Stanie się to jednak dopiero za kilka dni, gdy już będzie wiadomo, jak rozkłada się odpowiedzialność za cały incydent.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video