Siedmiu kolejnych byłych oficerów komunistycznej bezpieki usłyszało zarzuty utrudniania śledztwa po śmierci Grzegorza Przemyka. Postawił je Instytut Pamięci Narodowej, który wyjaśnia okoliczności zakatowania w 1983 r. nastoletniego syna działaczki opozycji.
Oficerowie służby bezpieczeństwa i milicji obywatelskiej są podejrzani o zastraszanie sanitariuszy, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala. Według IPN mężczyźni m.in. psychicznie znęcali się nad załogą karetki pogotowia.
Instytut Pamięci Narodowej zarzuca im, że robili to w celu utrudnienia ówczesnego śledztwa w sprawie śmierci Przemyka i działali na szkodę wymiaru sprawiedliwości. Grozi im za to do 3 lat więzienia. Podejrzani nie przyznali się do winy.
Przed rokiem Instytut Pamięci Narodowej oskarżył w tej sprawie dwóch innych byłych oficerów SB. Śmierć Grzegorza Przemyka to jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL – wciąż nie jest do końca wyjaśniona i rozliczona.