Po pracownikach LOT-u tym razem w spór zbiorowy z pracodawcą wchodzą związkowcy z przedsiębiorstwa Państwowe Porty Lotnicze. Firma obsługuje 10 lotnisk w kraju m.in. w Krakowie, Poznaniu, Katowicach i Modlinie.
Jakie mogą być skutki sporu tego sporu?
W ostateczności może dojść nawet do strajku w Państwowych Portach Lotniczych. Taką możliwość dają pracownikom przepisy o sporach zbiorowych.
To najbardziej radykalny, ale jak najbardziej możliwy scenariusz.
Na razie - do 20 listopada - zarząd Państwowych Portów Lotniczych ma czas, żeby ustosunkować się do postulatów związkowców.
Chodzi m.in. o wznowienie wstrzymanych wypłat nagród za 2018 rok oraz wprowadzenie tzw. pakietu gwarancji zatrudnienia.
Ten pakiet to - po pierwsze - konsultowanie ze związkami każdego potencjalnego wypowiedzenia, a po drugie wysokie odprawy dla zwalnianych pracowników.
Mogą one sięgać nawet poziomu 36 miesięcznych pensji.
Na początku listopada związkowcy z LOT zakończyli protest.
Zarząd LOT obiecał m.in. prace nad nowym regulaminem wynagrodzeń. W tej sprawie ma się konsultować ze związkowcami.
Przystąpiono również do opracowania kosztów dwutygodniowego strajku. Wstępnie, były one szacowane na kilkanaście milionów złotych.
Ostateczny rachunek w tej sprawie ma być gotowy do końca roku. Ma też zostać przedstawiony związkowcom, przed zamknięciem rozmów na temat płac, co zaplanowano na styczeń.
Jeżeli związkowcy kolejny raz zastrajkują, zostaną obciążeni kosztem pokrycia strat związanych z protestem.
Opracowanie: UG