W Afganistanie ruszyła nowa ofensywa koalicji antyterrorystycznej. Jak twierdzi rzecznik amerykańskich sił, opór terrorystów jest bardzo słaby. Może to świadczyć o tym, że zamierzają się wycofać lub - co bardziej prawdopodobne - przegrupowują swoje siły.
Po 8 dniach najbardziej zażartych walk od czasu rozpoczęcia operacji w Afganistanie (październik, 2001 rok) zginęło już co najmniej 500 Talibów i terrorystów z al-Qaedy. Straty po stronie koalicji to 8 Amerykanów i co najmniej trzech Afgańczyków. Według najnowszego „Newsweeka”, w jaskiniach koło Gardezu chroni się jeszcze ponad tysiąc fanatyków islamskich.
Informacji na temat liczebności i uzbrojenia terrorystów dostarczył Amerykanom świeżo uwolniony z rąk al-Qaedy mężczyzna. Według "The Washington Post", Abdul Raman Baheshi, 22-letni technik-elektronik spędził w jaskiniach tydzień. Porwano go, by założył dowódcy antenę satelitarną do odbioru arabskiej telewizji al-Jazeera. Według Baheshiego, Talibowie i terroryści al-Qaedy nie zamierzają się poddać. Mężczyzna opisał także systemy jaskiń, w których był przetrzymywany – według niego są bardzo dobrze ukryte i dobrze zaopatrzone. Wyposażone są one nawet w energię elektryczną z baterii słonecznych.
Foto: Al-Jazeera
10:40