Jest kolejny wniosek o uchylenie immunitetu prokuratorowi Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Północ Andrzejowi Z. - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Chodzi o prokuratora oskarżonego o przyjęcie miliona złotych łapówki w śledztwie dotyczącym głośnego zabójstwa kobiety oblanej kwasem na warszawskiej Pradze Północ. W zeszłym roku sąd wypuścił go z aresztu i umorzył sprawę łapówki. Argumentował to wadliwym uchyleniem immunitetu przez kwestionowaną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.
Śledczy ustalili, że Andrzej Z. mógł się dopuścić kolejnego przestępstwa korupcyjnego. Za 2500 zł miał obiecywać umorzenie śledztwa w sprawie mężczyzny podejrzanego o kradzież luksusowego samochodu. Otrzymał też do kilkutygodniowego używania wysokiej klasy SUV-a.
Wydział Spraw Wewnętrznych zwrócił się do Sądu Najwyższego o uchylenie prokuratorowi immunitetu. Jeśli taka decyzja zapadnie, śledczy ma usłyszeć kolejne zarzuty - tym razem płatnej protekcji, za którą grozi 8 lat więzienia.
Trzeba jednak pamiętać, że nie ma dziś w Polsce innej drogi pozbawienia immunitetu niż przez kwestionowaną Izbę Dyscyplinarną. To może oznaczać kolejne problemy w osądzeniu tej bulwersującej sprawy.
Prokuratura złożyła też zażalenie na decyzję sądu o wypuszczeniu Andrzeja Z. z aresztu - nie ma na razie terminu rozpatrzenia tej skargi. Kolejne zażalenie dotyczy wyłączenia ze śledztwa wątku prokuratorskiej łapówki i umorzenia go.
W tej chwili nie ma możliwości osądzenia prokuratora, któremu śledczy zarzucają przyjęcie miliona złotych łapówki od gangsterów, ale także innych korzyści majątkowych w zamian za utrudnianie postępowania ws. zabójstwa kobiety, która została oblana kwasem siarkowym na warszawskiej Pradze.
Według ustaleń śledztwa, prokurator miał podjąć działania zmierzające do uniewinnienia jednego z podejrzanych. Zdaniem śledczych, w zamian za łapówki Andrzej Z. uchylił także wobec niego areszt tymczasowy.
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej skierował przeciwko Andrzejowi Z. akt oskarżenia w kwietniu ubiegłego roku.
Do ataku doszło w marcu 2014 roku. 75-letnia kobieta została oblana kwasem w windzie budynku przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie. Na skutek odniesionych obrażeń zmarła w szpitalu.
Przełom w tej sprawie nastąpił dopiero po pięciu latach w 2019 roku. Reporter RMF FM Krzysztof Zasada informował wtedy o zatrzymaniu trzech mężczyzn i ustaleniach śledczych, którzy doszli do wniosku, że nie było to omyłkowe działanie sprawców.
Chodziło o zablokowanie procesu sądowego, w którym 75-latka była świadkiem. Postępowanie dotyczyło gróźb karalnych wobec sąsiadki tej kobiety. Okazuje się, że jeden z oskarżonych w tym procesie wynajął gangstera, który miał uniemożliwić składanie przez nią zeznań.
Na polecenie prokuratury zatrzymano wówczas zleceniodawcę, napastnika i osobę, która pomogła mu uciec. Z informacji reportera RMF FM wynikało, że to osoby wielokrotnie notowane i karane, między innymi za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
To właśnie tym osobom miał pomóc uniknąć odpowiedzialności prokurator Andrzej Z. w zamian za milionową łapówkę.