Stany Zjednoczone przerzucają do Uzbekistanu pierwsze oddziały. To wynik rozmów sekretarza stanu Donalda Rumsfelda, jakie przeprowadził on w tym kraju. W drodze do Uzbekistanu jest już tysiąc żołnierzy z dziesiątej dywizji górskiej. Uzbeckie władze nie zgodziły się jednak na obecność żołnierzy jednostek specjalnych.
Podkreśla się, że sekretarz obrony osiągnął tylko częściową zgodę Uzbekistanu na użycie baz w tym kraju. Oficjalnie będą mogły być prowadzone stamtąd tylko akcje humanitarne i akcje poszukiwawcze i ratunkowe. Podobnie jak we wcześniej odwiedzanych Arabii Saudyjskiej, Omanie i Egipcie i tam obawy przed reakcją silnych ugrupowań fundamentalistycznych nie pozwalają na pełne i otwarte przystąpienie do koalicji. Mimo to fakt, że amerykańscy żołnierze gotowi do akcji zbrojnej lądują teraz w byłej radzieckiej republice nie ma precedensu. Tradycyjni sojusznicy Ameryki oficjalnie też nie życzą sobie akcji przeciwko Afganistanowi z ich terytorium, ale nieoficjalnie przewiduje się, że bez zbytniego rozgłosu i w ograniczonym zakresie na wykorzystanie swych baz pozwolą. Amerykanie prawdopodobnie wystrzelili wczoraj nowoczesnego satelitę szpiegowskiego, który znajdzie się nad Afganistanem. Jego zdolności do przechwytywania danych elektronicznych i wykonywania zdjęć z dokładnością do 10 centymetrów znacznie utrudnią bin Ladenowi możliwość ukrywania się. Stany Zjednoczone mają już więc praktycznie wszystko co możliwe i konieczne do rozpoczęcia uderzenia. Teraz czas na decyzję kiedy.
foto Archiwum RMF
12:25