Po awarii magistrali ciepłowniczej na warszawskim Muranowie kilka tysięcy osób nie ma ogrzewania i ciepłej wody. Zimne kaloryfery są w 110 budynkach. Usuwanie usterki może potrwać nawet do czwartkowego wczesnego poranka. Przez kilkadziesiąt minut w środę rano ruch na ulicach stolicy paraliżowały kłęby pary, wydobywające się z uszkodzonej rury.
Pracownikom zakładu energetyki cieplnej udało się odpompować wodę, która płynęła ulicami. Dlatego zniknęła gorąca para, która ograniczała widoczność nawet do kilkunastu centymetrów. Wyłoniła się natomiast kilkumetrowa wyrwa w asfalcie. To tam doszło do awarii magistrali.
Naprawa pękniętej rury może potrwać do rana w czwartek. Gdy zostanie wymieniona, trzeba będzie ponownie napełnić sieć ciepłą wodą. Nie wiadomo, kiedy do części Muranowa, Śródmieścia i Żoliborza dotrze ciepło.
Para, która wcześniej wydobywała się z uszkodzonej magistrali, skutecznie utrudniała ruch przez cały poranek w środę. Skrzyżowanie Muranowskiej z Bonifraterską było zasnute białymi kłębami. Przejście przez ulicę było właściwie niemożliwe, nie tylko ze względu na ograniczoną widoczność, ale też z powodu gorącej wody na jezdni. Jej temperaturę można było wyczuć nawet przez podeszwy grubych, zimowych butów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video