Co najmniej czterech amerykańskich żołnierzy zostało rannych w kilku eksplozjach w Bagdadzie. Wybuchy wstrząsnęły okolicą, gdzie siedzibę mają tymczasowe irackie władze. Znajduje się tam także sztab dowodzenia sił amerykańskich.
Budynki w centrum stolicy Bagdadu zostały zaatakowane moździerzami lub rakietami. W niebo unosi się gęsty dym. Dowództwo wojsk Stanów Zjednoczonych potwierdziło informacje o trzech eksplozjach. Według Pentagonu rannych zostało 4 amerykańskich żołnierzy.
O trzech wybuchach wewnątrz amerykańskiej kwatery mówią również iraccy strażnicy. Widziałem wielu żołnierzy, biegających w panice. Nie widać było jednak rannych - mówi jeden ze strażników.
Do podobnych eksplozji doszło w Bagdadzie wczoraj - budynki w centrum miasta ostrzelano z moździerzy. Ale nie było ofiar.
Z powodu nasilających się zamachów swoich przedstawicieli wycofuje z Iraku Hiszpania. Wyjedzie większość hiszpańskich dyplomatów i cywilnych pracowników irackich władz tymczasowych.
Musimy dokonać oceny sytuacji w Iraku i podjąć niezbędne decyzje. W żadnym razie nie chodzi o ewakuację naszych ludzi - chciałbym to wyraźnie podkreślić - ale o dokonanie niezbędnych konsultacji - przekonywał hiszpański premier Jose Maria Aznar. Ale nie można oprzeć się wrażeniu, że Hiszpanie chcą uniknąć kolejnych zamachów na swoich przedstawicieli w Iraku. Do tej pory zginęło tam dwóch wojskowych z Hiszpanii.
22:00