Kierownik Schroniska dla Zwierząt w Słupsku w województwie pomorskim został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Taką decyzję podjął prezydent miasta Maciej Kobyliński. Reporter RMF MAXXX Paweł Drożdż ustalił, że prokuratura Okręgowa w Słupsku przekazała do sądu akt oskarżenia w sprawie dwóch pracowników schroniska. Według śledczych, mieli doprowadzić do bezpodstawnej śmierci blisko siedemdziesięciu psów, podopiecznych placówki.
Decyzja prezydenta Słupska ma bezpośredni związek z aktem oskarżenia, jaki do sądu skierowała Prokuratura Rejonowa w Słupsku.
To właśnie brak odpowiedniego nadzoru nad podległymi pracownikami - 56-letnim Janem K. oraz 39-letnim Patrykiem R. - przesądził o losie kierownika schroniska dla zwierząt - usłyszał reporter RMF MAXXX Paweł Drożdż od prezydenta Słupska. Kierownik zatrudniał 8 osób. Nie wierzę, że nie wiedział o tym, co dzieje się w schronisku. Poza tym miał już na swoim koncie trzy kary dyscyplinarne - mówi Maciej Kobyliński.
Jerzy Szyszko zarzeka się, że o losie psów nic nie wiedział. Oczywiście, że dobrze pełniłem swoje obowiązki. Udowodnię to w sądzie - powiedział reporterowi RMF MAXXX.
Teraz schroniskiem pokieruje obecna księgowa. Wkrótce zostanie ogłoszony konkurs na prowadzenie placówki przez organizację pozarządową.