Sędzia sądu rejonowego w Kielcach, który przyszedł wczoraj do pracy pijany, a potem uciekł z budynku i uderzył samochodem w słup, zrzekł się dziś swojego urzędu.
Po zdarzeniu mężczyźnie pobrano krew, by zbadać zawartość alkoholu, ale nie ma jeszcze wyników tego badania.
Gdy sędzia wczoraj przyjechał do pracy, referentki zauważyły, że zachowuje się dość dziwnie – bełkocze i zatacza się. Powiadomiony o tym nietypowym zachowaniu podwładnego prezes chciał, by przebadano go alkomatem. Mężczyzna jednak uciekł z budynku i wsiadł w samochód. Kilkanaście minut później, zgodnie z relacją świadka, jego auto uderzyło w słup. Prawnik wysiadł i zasłaniając się legitymacją sędziowska odmówił poddania się badaniu alkomatem. Trafił jednak do szpitala, gdzie pobrano mu krew.