"Wtedy kiedy mówię o odbudowie Rzeczypospolitej, myślę także o odbudowaniu godności, tam gdzie ostatnio jej tak mało, tak mało jej poczucia" - powiedział Andrzej Duda na spotkaniu w sali BHP Stoczni Gdańskiej. Powiedział też, że władza w Polsce powinna rozumieć, co to znaczy solidarność.
Dzisiaj jest Solidarność. Ale my tej jeszcze większej solidarności potrzebujemy. Nie tylko jako związku zawodowego, który niezależnie od władzy stoi na straży praw pracowniczych, ale także jako solidarności wewnętrznej, tej wielkiej idei, która nie da się ani podzielić, ani zniszczyć, która ma przerastać serca, łączyć, budować wielkie poczucie wspólnoty - mówił prezydent.
Podkreślił, że godność to także praca. Wtedy kiedy mówię o odbudowie Rzeczypospolitej, myślę także o odbudowaniu godności, tam gdzie ostatnio jej tak mało, tak mało jej poczucia. Ludzie podchodzili do mnie i mówili: "Panie, ile to już lat bez pracy". Ciężko zachować godność, gdy nie ma się pracy latami, gdy ma się świadczenie na poziomie 600 czy 800 złotych na miesiąc - kontynuował.
Andrzej Duda ocenił również, że od władzy nie oczekuje się wiele: tylko profesjonalizmu i uczciwości. To wystarczy. Taka powinna być władza w Rzeczypospolitej. Taka powinna być władza, która rozumie co to znaczy solidarność - podkreślił.
Prezydent przytoczył hasło: "Nie ma wolności bez Solidarności". Tak, to hasło jest cały czas aktualne. Ale myślę, że do niego trzeba dodać drugie, które niech będzie wskaźnikiem dla nas wszystkich i polskiego państwa: "Nie ma przyszłości bez solidarności". Bez tej idei, wizji, jej istoty - powiedział.
(abs)