Z 70 rywalami, w tym 10 w najmocniejszych samochodach klasy R5, zmierzą się Tomasz Kasperczyk i Damian Syty podczas tegorocznego Rajdu Świdnickiego Krause. Inauguracyjna runda mistrzostw Polski 2019 startuje już w nadchodzący weekend (27-28 kwietnia).
Podobnie jak w poprzednich sezonach, także i w tym roku rywalizacja o tytuł rajdowego mistrza Polski rozpocznie się od Rajdu Świdnickiego Krause. Na tym nie kończą się jednak podobieństwa do wcześniejszych edycji tej imprezy, bowiem ściganie na asfaltowych oesach w Górach Sowich jak zwykle rozbudziło emocje kibiców już na długo przed rozpoczęciem zawodów. A to za sprawą licznych spekulacji dotyczących tego, kto i w jakim samochodzie pojawi się na Rynku w Świdnicy.
Jak się okazało, warto było czekać na listę zgłoszeń do pierwszej rundy RSMP 2019. Widnieje na niej 70 załóg, w tym aż 11 w samochodach klasy R5, czyli najszybszych konstrukcjach, pozwalających na walkę o czołowe lokaty. To oznacza, że tegoroczny Rajd Świdnicki Krause jest rundą mistrzostw Polski z największą liczbą rajdówek klasy R5, od czasu pojawienia się tych samochodów na polskich trasach w sezonie 2013.
Jedną z 11 załóg w "R-piątkach" będą Tomasz Kasperczyk i Damian Syty, którzy na swoje auto przykleją trzeci numer startowy. Wicemistrzowie Polski z sezonu 2017 skorzystają z Forda Fiesty R5 - samochodu, którym ścigają się od 2014 roku. Z 10 pozostałych załóg w samochodach najwyższej klasy, aż sześć dysponuje Hyundaiami i20 R5, trzy pojadą Fordami Fiesta R5, a jedna - Skodą Fabią R5. Co ciekawe, wśród zgłoszonych zawodników nie ma ani jednego kierowcy, który świętował już wygraną w Świdnicy, zatem w niedzielne popołudnie na liście triumfatorów tych zawodów pojawi się nowe nazwisko.
Walka o zwycięstwo w pierwszej rundzie RSMP 2019 rozegra się na dystansie blisko 120 km, na który składa się dziewięć odcinków specjalnych. Trzy pierwsze, o łącznej długości 21,7 km, zostaną rozegrane w sobotnie popołudnie. Niedziela to sześć oesów i 97,4 km ścigania, w tym dwa przejazdy najdłuższej w rajdzie próby Kamionki - Walim (22,2 km). Zakończenie 47. edycji Rajdu Świdnickiego Krause odbędzie się o 16:20 na Rynku w Świdnicy.
Od kilku sezonów rundy mistrzostw Polski są krótsze, więc rywalizacja zajmuje nieco mniej czasu, ale jej tempo wcale nie spada, a wręcz rośnie. Na krótszym dystansie zwyczajnie nie ma czasu na zastanawianie się. Wystarczy przespać jeden odcinek, by wypaść z gry o zwycięstwo, bo potem dosłownie nie ma czasu na odrabianie strat - mówi Tomasz Kasperczyk. Trzeba zatem od początku mieć pewność, że wszystko gra - forma, opis, samochód i jego ustawienia, a następnie po prostu cisnąć, ile tylko się da. Dlatego my skupiliśmy się przede wszystkim na tym, by dobrze się przygotować i rozpocząć rajd ze świadomością, że jesteśmy gotowi na zaciętą walkę już od pierwszego oesu. Część zawodników przesiada się do innych samochodów, co na pewno podniesie atrakcyjność widowiska. Dla nas także będzie to ciekawe porównanie. Zobaczymy kto będzie górą na mecie w Świdnicy. Wyniki w mistrzostwach innych krajów pokazują, że Fiestą R5 nadal można wygrywać i leży to przede wszystkim w rękach kierowcy. Być może w innych samochodach jest obecnie nieco łatwiej o dobry wynik, ale najlepiej smakują te sukcesy, na które trzeba było ciężko zapracować - mówi.