Prawo łaski jest prerogatywą prezydenta, ta prerogatywa nie podlega żadnej kontroli, Sąd Najwyższy nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta – oświadczył prezydencki minister Paweł Mucha. Jego zdaniem, wszystkie działania w sprawie Mariusza Kamińskiego i innych ułaskawionych były podjęte na podstawie bezpośredniego stosowania konstytucji zgodnie z obowiązującym prawem. Sąd Najwyższy uznał, że prawo łaski można realizować tylko wobec prawomocnie skazanych. Uchwała w tej sprawie jest odpowiedzią na pytanie prawne, związane z ułaskawieniem przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego i innych byłych szefów CBA.
Sąd Najwyższy nie może ingerować w sferę prerogatyw prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej - oświadczył wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Podkreślał, że zgodnie z art. 139 konstytucji, prawo łaski jest prerogatywą prezydenta.
Ta prerogatywa, zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, nie podlega żadnej kontroli. Nie ulega także wątpliwości na gruncie tego przepisu, że pod pozorem nadzoru judykacyjnego Sąd Najwyższy nie może ingerować w sferę prerogatyw Prezydenta RP - powiedział prezydencki minister- W naszym przekonaniu uchwała podjęta dzisiaj przez Sąd Najwyższy, nie ma należytej podstawy prawnej, nie może ona być podstawą ingerencji przez władzę sądowniczą, przez Sąd Najwyższy w ten zakres, który jest przypisany, co podkreślamy, jako bezpośrednia prerogatywa, głowy państwa.
Nie ma żadnych wątpliwości, że w zakresie prawa łaski mieści się także kompetencja pana prezydenta do dokonywania także prawa łaski poprzez akt abolicji indywidulanej. I wszystkie działania, które zostały podjęte ws. pana ministra Mariusza Kamińskiego, a także innych osób ułaskawionych, były podjęte na podstawie bezpośrednio stosowania konstytucji zgodnie z obowiązującym prawem i ta sprawa nie budziła żadnych naszych wątpliwości - powiedział Mucha na środowej konferencji prasowej.
Paweł Mucha stwierdził ponadto, że "akt ułaskawienia ministra-koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę jest skuteczny i jest cały czas w mocy". Jak twierdzi, nie ma żadnych przeszkód, żeby Kamiński dalej pełnił swoją funkcję w rządzie.
Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński ocenił z kolei, że sprawa, którą Sąd Najwyższy rozpatrywał, pokazuje jak "pilna i konieczna jest zmiana konstytucji".
Polska potrzebuje konstytucji, która będzie na tyle precyzyjna, żeby do interpretacji jej jednego zdania nie będzie potrzeba pracy kilku sędziów przez kilka miesięcy - powiedział Łapiński.
I dodał: Polska potrzebuje demokracji, a nie sędziokracji.
W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście - jako sąd I instancji - skazał Kamińskiego (b. szefa CBA, obecnie ministra koordynatora służb specjalnych) i Macieja Wąsika (zastępcę Kamińskiego w CBA; obecnie zastępcę ministra) na trzy lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA. Na kary po dwa i pół roku skazano b. dwóch członków kierownictwa CBA.
W listopadzie 2015 r. prezydent ułaskawił całą czwórkę, umarzając postępowanie sądowe. Był to precedens - nigdy wcześniej prezydent nie ułaskawił nikogo przed prawomocnym wyrokiem sądu. "Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu" - głosi art. 139 konstytucji.
W marcu 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie uchylił wyrok SR i umorzył całe postępowanie. Od tej decyzji kasacje do SN złożyli oskarżyciele posiłkowi z tamtego procesu. Wnosili m.in. o zwrot całej sprawy sądowi odwoławczemu - z argumentacją, że "istotą prawa łaski jest całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu" (a taki wyrok nie zapadł - PAP). Prokuratura wniosła o oddalenie kasacji jako "oczywiście bezzasadnych", a adwokaci ułaskawionych - o pozostawienie ich bez rozpatrzenia.
W lutym trzech sędziów SN zadało pytanie prawne poszerzonemu składowi SN (do czasu odpowiedzi rozpatrywanie kasacji odroczono). Pytanie brzmi: czy art. 139 konstytucji o prezydenckim prawie łaski obejmuje też normę kompetencyjną do stosowania "abolicji indywidualnej" (odstąpienia od ścigania danej osoby - PAP). "W przypadku negatywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze: jakie skutki wywołuje przekroczenie powyższego zakresu normowania dla dalszego toku postępowania karnego?" - głosi pytanie.
SN uznał wtedy, że pojęcie prawa łaski powoduje trudności w interpretacji, więc konieczne jest, aby wątpliwościami zajął się poszerzony skład. SN podkreślał wtedy, że prawa niektórych krajów Europy zakazują głowom państw "abolicji indywidualnej"; w innych przepisy są niedookreślone - jak w Polsce; a w części wprost zezwalają na taką abolicję.
(j.)