Prokuratura Krajowa złoży do marszałka Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu poselskiego Stefanowi Niesiołowskiego - informuje portal Wirtualna Polska. Poseł miał załatwiać zlecenia w państwowych instytucjach dla trzech biznesmenów w zamian za łapówki w postaci usług seksualnych.
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dzisiaj trzech biznesmenów - Bogdana W., Wojciecha K. i Krzysztofa K. Mieli otrzymywać korzystne kontrakty w samorządzie łódzkim i innych instytucjach publicznych w zamian za łapówki przekazywane posłowi Sejmu RP. Według nieoficjalnych informacji tym posłem miał być Stefan Niesiołowski z klubu PSL-UED.
Według Wirtualnej Polski, Niesiołowski miał otrzymywać łapówki w postaci usług seksualnych. W ciągu dwóch lat - od stycznia 2013 roku do końca 2015 roku - spotykał się z 31 kobietami. Wśród tych, które miały świadczyć usługi seksualne dla polityka były również pracownice restauracji należącej do biznesmenów. Niesiołowski zaglądał najpierw do restauracji, a później udawał się do takiego pokoju - mówi portalowi osoba znająca kulisy sprawy. Proceder miał się także odbywa w mieszkaniu w Łodzi, należącym do przedsiębiorców.
Według mediów, biznesmenom założono podsłuchy telefoniczne. Śledczy mają także dysponować materiałami video.
Biznesmeni mieli o nim mówić "jurny Stefan". Mówią, że zarwał łóżko i że teraz powinien korzystać z kanapy - mówi informator Wirtualnej Polski.
Portal wPolityce.pl z kolei informuje, że biznesmeni opłacali posłowi prostytutki od 2008 do 2017 roku. Wynajmowali także dla niego osobne mieszkanie do tych celów. Zeznania takie złożyło 8 kobiet, które świadczyły usługi seksualne, a także kobieta nadzorująca interes.
Według śledczych, polityk, wykorzystując swoje znajomości i pozycję w Platformie Obywatelskiej, miał pomagać w załatwianiu intratnych kontraktów dla spółki Skarbu Państwa Zakładów Chemicznych Police. Dzięki temu biznesmeni z branży gastronomicznej zarabiali w branży chemicznej. Na dostawach miału węglowego i fosforytów - twierdzi rozmówca WP.
Sam Stefan Niesiołowski twierdzi, że "nie brał ani nie dał żadnej łapówki". W rozmowie z reporterem RMF FM twierdził, że akcja w Łodzi została przeprowadzona, "by przykryć taśmy Kaczyńskiego". Nie mam żadnych zarzutów, żadnych łapówek nie brałem, proszę pytać CBA - dodaje. Twierdzi też, że nie zna zatrzymanych biznesmenów.
#jurnyStefanDla mnie odpowied na to pytanie wystarczy.- Ta historia jest od A do Z wymylona, panie pole????Stefan Niesioowski:- ZNACZY adnych apwek nikomu nie daem i nie wziem + strach w oczach.... pic.twitter.com/oppSTTIicv
pikus_pol31 stycznia 2019
Opracowanie: