Józef Oleksy swoim życiorysem wpisał się w pełną wyzwań historię Polski, był pełnowymiarowym politykiem, który zapisując karty politycznej kariery, rozumiał istotę państwa - takimi słowami byłego premiera żegnali premier Ewa Kopacz i marszałek Radosław Sikorski. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Były premier i marszałek Sejmu spoczął na wojskowych Powązkach.

REKLAMA

Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie byłego premiera Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał odznaczenie - jak podano - "w uznaniu wybitnych zasług dla transformacji ustrojowej Polski za osiągnięcia w działalności państwowej i publicznej". Podczas nabożeństwa obecni byli także - poza premier Kopacz i marszałkiem Sikorskim - były prezydent Aleksander Kwaśniewski, byli premierzy: Jan Krzysztof Bielecki, Hanna Suchocka, Waldemar Pawlak, Jerzy Buzek, Leszek Miller i Kazimierz Marcinkiewicz, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, prokurator generalny Andrzej Seremet oraz liczne grono polityków.

"Bronił swoich racji i szanował przeciwników"

Premier Kopacz przemawiając w Katedrze, podkreśliła, że Józef Oleksy swoim życiorysem wpisał się w pełną wyzwań i prób historię Polski. Szanowny panie premierze, nie chciał pan mów pożegnalnych, znakiem zapytania opatrując ich szczerość. Ja jednak z prawdą wspomnień osoby z innej linii politycznej i perspektywy pełnienia podobnych funkcji: ministra, marszałka i premiera, chcę wyrazić szacunek dla pana postawy w momentach dla pana najważniejszych, w momentach, gdy polityka sięgnęła po najcięższe argumenty - mówiła premier Kopacz.

Jak powiedziała, w takich chwilach jak dziś odchodzą różnice, a zostaje pamięć o człowieku. O człowieku, który bronił swoich racji, zachowując szacunek dla przeciwników. Który mimo ostrości wypowiedzi zachowywał swoisty urok przyzwoitego oponenta, który do życia publicznego wprowadził dżentelmeńską sztukę dyskusji. Wreszcie, który swoim życiorysem wpisał się w pełną wyzwań i prób historię Polski - podkreśliła premier.

Premier Ewa Kopacz podczas uroczystości pogrzebowych Józefa Oleksego w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie / Paweł Supernak (PAP) / PAP
Uroczystości pogrzebowe Józefa Oleksego w Katedrze Polowej Wojska Polskiego / Bartłomiej Zborowski (PAP) / PAP
Premier Ewa Kopacz, prezydent Bronisław Komorowski, Marszałek Sejmu Radosław Sikorski, były prezydent Aleksander Kwaśniewski podczas uroczystości pogrzebowych Józefa Oleksego w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie / Radek Pietruszka (PAP) / PAP
Józef Oleksy został pochowany na Wojskowych Powązkach / Tomasz Gzel (PAP) / PAP
Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź przewodniczy uroczystościom pogrzebowym Józefa Oleksego w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie / Bartłomiej Zborowski (PAP) / PAP
Warta przy trumnie Józefa Oleksego / Bartłomiej Zborowski (PAP) / PAP
Żona Józefa Oleksego Maria i były prezydent Aleksander Kwaśniewski podczas uroczystości pogrzebowych Józefa Oleksego w Katedrze Polowej Wojska Polskiego / Rafał Guz (PAP) / PAP
Uroczystości pogrzebowe Józefa Oleksego na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie / Jacek Turczyk (PAP) / PAP
Uroczystości pogrzebowe Józefa Oleksego w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie / Rafał Guz (PAP) / PAP
Brat Józefa Oleksego Wacław podczas uroczystości pogrzebowych byłego premiera w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie / Radek Pietruszka (PAP) / PAP

Marszałek Sikorski zaznaczył z kolei, że Oleksy był pełnowymiarowym politykiem, który zapisując kolejne karty politycznej kariery, rozumiał istotę państwa. W pamięci parlamentarzystów zapisał się jako człowiek pracowity, pełen energii, który z odpowiedzialnością i zaangażowaniem podejmował swoje obowiązki - wspominał Sikorski. Jak zaznaczył, Oleksy był "lubiany i szanowany przez uczestników życia publicznego, uznawany za polityka wyważonego, dobrego negocjatora, otwartego na ludzi". Swoim sposobem życia potrafił zjednać oponentów - dodał.

"Polityk o dużej wrażliwości społecznej"

Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź wspominając Oleksego w homilii podkreślił, że antyklerykalizm nie stanowił wyróżnika jego postawy, nie przeszkadzał mu krzyż w Sejmie, nie przyklaskiwał antykościelnym bataliom. Mówił, że Oleksy urodził się w katolickiej rodzinie i gdyby komuniści w przededniu jego maturalnej klasy nie zamknęli niższego seminarium, zapewne poszedłby dalej rozpoczętą wtedy drogą. Tak się jednak nie stało - mówił. Przypominał o drodze Oleksego w PRL, karierze w PZPR.

U schyłku życia tamte wybory tłumaczył oportunizmem i pragmatyzmem, ambicją, pragnieniem życiowego i zawodowego sukcesu. Relatywizował swoją postawę. Twierdził, że można było wtedy żyć w swoistej etycznej magmie, bez stawiania sobie zasadniczych pytań. Czy to nie były zbyt proste diagnozy? Może o tym wątku swej drogi opowie we wspomnieniach, które zdążył napisać. Rozliczy tamten czas i ludzi. Wyjaśni. Wytłumaczy - powiedział metropolita gdański.

Według abp. Głódzia, Oleksy jednak "nie był jednym z janczarów dawnego systemu, tych z pierwszej linii walki ideologicznej i politycznej", szedł drogą, którą lewica włoska nazywa "tertia via" - "droga dialogu" i był politykiem o dużej wrażliwości społecznej.

Józef Oleksy spoczął na wojskowych Powązkach. Na cmentarzu zmarłego - zgodnie z życzeniem rodziny - pożegnał Aleksander Kwaśniewski. Były premier, były marszałek Sejmu i były szef SLD - od kilku lat chorował na nowotwór. Zmarł w ubiegły piątek. W czerwcu skończyłby 69 lat.

(bs)