"Myślę, że jest bardzo duże oczekiwanie - ze strony naszego elektoratu, ze strony ludzi PO - żeby nastąpiła tutaj zmiana" - tak posłanka Platformy Obywatelskiej Joanna Mucha skomentowała cztery dni po wyborach parlamentarnych partyjne przywództwo Grzegorza Schetyny. Jak stwierdziła: "Musimy doprowadzić do takiej zmiany w Platformie Obywatelskiej, by dać sobie szansę na to, by wygrać z PiS". Zdradziła również, że nie w wyborach przewodniczącego PO nie poprze Grzegorza Schetyny.
Mucha wskazała w Polsat News, że zgodnie z deklaracją zarządu Platformy Obywatelskiej wybory władz ugrupowania odbędą się w czasie statutowym.
Kadencja Grzegorza Schetyny kończy się w styczniu, więc powinniśmy się spodziewać dość szybkich wyborów w naszej partii - stwierdziła.
Jak zaznaczyła, nie ma wątpliwości co do tego, że Schetyna wystartuje w wyborach na lidera Platformy, ale w jej przekonaniu będzie miał kontrkandydata, kontrkandydatkę lub kontrkandydatów.
Posłanka zastrzegła, że na razie jest za wcześnie, by mówić o konkretnych nazwiskach, ale - jak zdradziła - rozmowy pomiędzy potencjalnymi kandydatami są prowadzone.
Zapytana, czy ona sama zagłosuje na Schetynę, odparła, że raczej odda swój głos na jego kontrkandydata.
Myślę, że jest bardzo duże oczekiwanie ze strony naszego elektoratu, ze strony ludzi PO, żeby zmiana tutaj nastąpiła - podkreśliła Mucha.
Musimy doprowadzić do takiej zmiany w Platformie Obywatelskiej, żeby dać sobie szansę na to, żeby wygrać z PiS - stwierdziła również.
Według polityk, w Platformie jest teraz "czas na zaimki" i sformułowanie: "z kim walczymy" partia powinna zamienić na: "o co walczymy".
Niestety, uważam, że również w tej kampanii wyborczej nie potrafiliśmy tego pokazać. Nie potrafiliśmy sformułować i przedstawić takiej wizji Polski, takiego pomysłu na Polskę - nie na Polskę po PiS-ie, tylko na Polskę za 10, za 15 lat - i pokazać jej jako naszej oferty i pokazać, że walczymy właśnie o taką Polskę - oceniła Joanna Mucha.
Dzień wcześniej zebrał się zarząd Platformy Obywatelskiej, który podsumował wybory parlamentarne i kampanię wyborczą Koalicji Obywatelskiej, a także ułożył plan działań na najbliższą polityczną przyszłość.
Objął on cztery kroki: wybór władz Senatu i władz klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, wybór kandydata na prezydenta i na koniec: wybory przewodniczącego PO.
Te ostatnie - zgodnie z decyzją zarządu - mają być przeprowadzone w terminie przewidzianym przez statut partii, a więc na początku przyszłego roku, kiedy zakończy się kadencja Grzegorza Schetyny.