Poseł Józef Zych zafundował dziś swoim kolegom w Sejm – choć nie tylko – sporą dawkę radości. Jego wypowiedź: Nie po raz pierwszy staje mi... przed Izbą wywołała na sali salwy śmiechu.
Kiedy rozbawieni posłowie uspokoili się poseł Zych dokończył: Staje mi w pamięci pan poseł Iwiński, który zadał pytanie o relacje z organizacjami i parlamentami.
Śmiejący się posłowie nie pozwolili jednak Zychowi dokończyć myśli. Zdaje się, że przejdę do historii z powodu drugiej pomyłki - podsumował więc.
Przypomnijmy. Gdy Zych był marszałkiem Sejmu (1995-1997) przy włączonym mikrofonie użył nieparlamentarnych słów: Nie przychodź mi tu, k...., z takimi rzeczami.