W strajku generalnym bierze udział 2,5 miliona Greków. W stolicy nie jeździ komunikacja, a przed gmachem parlamentu zebrało się ponad 10 tysięcy ludzi. Polacy, którzy do Aten lecą rejsowymi samolotami albo stamtąd wracają, mają najmniej powodów do obaw. Te maszyny startują i lądują, kiedy kontrolerzy są w pracy.
Gorzej jest z czarterami. Na wyspy Kos, Korfu czy Kretę samoloty startują z opóźnieniami. A jak opóźnia się wylot, opóźnia się i powrót. Czasami nawet o kilka godzin.
Z portu w Pireusie nie wypływają promy, kontrolerzy na greckich lotniskach robią kilkugodzinne przerwy w pracy.
Dlatego kto jutro wybiera się do Grecji powinien upewnić się, o której wystartuje jego samolot.