Postanowienie marszałka Sejmu o obsadzeniu mandatu europosła przez Włodzimierza Karpińskiego zostało podpisane - przekazał Szymon Hołownia. Parafowanie dokumentu oznacza, że były minister skarbu podejrzany w aferze śmieciowej w Warszawie będzie mógł opuścić areszt. Uzyska immunitet. "To nie jest żadna polityka. To trzeba zrobić" - tak przed południem sprawę skomentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
"Wczoraj z kancelarii wyszły pisma i do pełnomocników pana Karpińskiego i do jeszcze dwóch posłów, że przysługuje im pierwszeństwo w objęciu mandatu parlamentarnego. Dopiero od tego momentu, kiedy to pismo do nich dotrze i się z nim zapoznają, mogą wyrażać swoją opinię i chęć przyjęcia tego mandatu lub jego odrzucenia. (...). Wczoraj te dokumenty ode mnie z sekretariatu wyszły" - tłumaczył w środę w Sejmie Szymon Hołownia.
Jak wcześniej informowaliśmy, decyzja w sprawie Włodzimierza Karpińskiego może zapaść jeszcze dziś. Z informacji, które uzyskał reporter RMF FM wynikało, że do Kancelarii Sejmu trafił komplet dokumentów pozwalających na wydanie postanowienia.
We wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia - jak przekazali jego urzędnicy - zrobił to, czego nie zrobiła jego poprzedniczka Elżbieta Witek. Wysłał pismo o możliwości objęcia mandatu europosła na adres kancelarii reprezentującej Włodzimierza Karpińskiego.
Jego obrońcy dostarczyli do Sejmu oświadczenie byłego ministra skarbu o objęciu mandatu. Dokumenty czekają na podpis nowego marszałka.
Kiedy tylko pojawi się postanowienie, prokuratura będzie zobligowana uwolnić podejrzanego. Objęcie go immunitetem oznacza, że nie może być zatrzymany i pozbawiony wolności bez zgody europarlamentu. Może się więc okazać, że jeszcze dziś Włodzimierz Karpiński wyjdzie z aresztu.
Prokuratura zarzuca mu korupcję przy przetargach na zagospodarowanie stołecznych odpadów. Włodzimierz Karpiński w areszcie przebywa od lutego.
20 listopada Sąd Okręgowy w Katowicach ma rozpoznać wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania podejrzanego o korupcję Włodzimierza Karpińskiego. Domaga się tego Prokuratura Krajowa.
We wrześniu Sąd Apelacyjny w Katowicach zdecydował, że Włodzimierz Karpiński pozostanie w areszcie co najmniej do 24 listopada. Prokuratura chce przedłużenia stosowania tego środka zapobiegawczego - taki wniosek przesłała do sądu w piątek.
Informację o wyznaczeniu posiedzenia w tej sprawie na 20 listopada przekazał w środę rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach sędzia Jacek Krawczyk.
"To nie jest ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości" - tak 8 listopada mecenas Michał Królikowski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM komentował decyzję Włodzimierza Karpińskiego o objęciu mandatu europosła.
Zapewniał, że jego klient, kiedy zostanie wypuszczony z aresztu, nie będzie unikał śledczych. Zmieni się jedynie to, że będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Michał Królikowski twierdzi, że zarzuty postawione jego klientowi mają słabe podstawy. Dodatkowo uważa, że nie ma powodów stosowania wobec niego aresztu. Jak dodał - na 260 dni spędzonych przez Karpińskiego w areszcie, prokuratura na przesłuchanie go poświęciła dotąd 8 godzin.
Zarzuty postawiono o bardzo ubogi materiał dowodowy. Areszt w Polsce stosowany jest przez sądy bardzo łatwo. I jest on długotrwały. Objęcie mandatu powoduje, że Włodzimierz Karpiński będzie mógł uczestniczyć w postępowaniu przygotowawczym z wolnej stopy. To postępowanie będzie trwało dalej. Objęcie mandatu go nie blokuje. Będzie mógł uczestniczyć w tym postępowaniu korzystając z domniemania niewinności. Bez jego izolacji - tłumaczył Michał Królikowski w rozmowie z reporterem RMF FM.
Na pytanie naszego dziennikarza, czy to nie jest ucieczka w immunitet, mecenas Królikowski odpowiada: to jest wolność, którą tą drogą może uzyskać.