Na 2 lata i 8 miesięcy więzienia sąd drugiej instancji skazał znanego krakowskiego chirurga Jana S. To kara za branie łapówek od rodziców dzieci, które operował. W pierwszej instancji lekarz został skazany na 4 lata więzienia.
Sąd odwoławczy stwierdził, że poprzednia kara była niewspółmiernie surowa, ale nie można jej jeszcze bardziej obniżyć ze względu na społeczną szkodliwość czynu.
Chirurg domagał się łapówek m.in. od ludzi niezamożnych, którzy nierzadko musieli brać pożyczki, żeby wystarczyło na ustaloną wcześniej kwotę. To właśnie było głównym argumentem przeciwko obniżeniu kary. Wyrok jest prawomocny.
Jan S. to pierwszy lekarz skazany na karę bezwzględnego więzienia za branie łapówek. Były zastępca ordynatora oddziału chirurgii plastycznej szpitala w Krakowie - Prokocimiu miał w ciągu 11 lat 27 razy przyjąć pieniądze od rodziców dzieci przebywających w szpitalu. Prokuratura twierdzi, że chodzi o kwotę 15 tysięcy złotych. Lekarz miał brać łapówki w wysokości od 100 do 3 tysięcy złotych.
Sam skazany twierdzi, że w swojej kilkudziesięcioletniej karierze nie słyszał żadnych skarg dotyczących swojej pracy i że nie uzależniał jej od korzyści majątkowych. Przyznał, że owszem - dostawał upominki od rodziców - ale traktował je jako wdzięczność za wykonany zabieg. Prokuratura jest odmiennego zdania i argumentuje, że cały proceder trwał ponad dekadę (2000-2011). Śledczy przesłuchali 500 osób, z których 27 przyznało się do wręczenia pieniędzy.
(abs)