Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie porażenia prądem trzech starszych wrocławianek. Linia energetyczna, przez którą płynął prąd o napięciu 24 tysięcy woltów, spadła na ławkę w parku, na której siedziały kobiety. Dwie z nich trafiły z poparzeniami do szpitala.
Jak dotąd ustalono, że zerwana linia energetyczna należy do Polskich Linii Kolejowych - obok znajduje się stacja kolejowa Wrocław-Popowice. Z badań wynika, że kabel opadł z powodu awarii izolatora na słupie energetycznym. To miejsce - według zapewnień energetyków - sprawdzane było dwa tygodnie temu i wtedy wszystkie izolatory były w dobrym stanie. Śledczy muszą odpowiedzieć na pytanie, czy to był nieszczęśliwy wypadek, czy czyjeś zaniedbanie.
Trzy starsze kobiety zostały porażone prądem w parku we Wrocławiu. Siedziały na ławce, gdy nagle spadł na nie kabel elektryczny pod napięciem.
Jedna z rażonych prądem kobiet straciła przytomność, ma poparzoną klatkę piersiową. Druga została poparzona w nogi. Obie trafiły do szpitala, ale ich życiu nic nie zagraża. Trzeciej kobiecie pomocy udzieliło na miejscu pogotowie.