Okoliczności incydentu w zamkniętym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej będą przedmiotem śledztwa, które wszczęła w poniedziałek tamtejsza prokuratura. Według Straży Granicznej doszło tam do napaści Czeczenów na funkcjonariuszy.
Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej wszczęła śledztwo, które będzie prowadzone w kierunku czynnej napaści na funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz kierowania gróźb pod adresem tych funkcjonariuszy - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.
W poniedziałek prokurator zapoznawał się z materiałami zgromadzonymi w tej sprawie przez Straż Graniczną. W toku postępowania będą przesłuchani główni świadkowie incydentu, funkcjonariusze Straży Granicznej oraz Czeczeni. Musimy przede wszystkim ustalić przebieg wypadków. Wyjaśnione będą wszystkie okoliczności, jakie pojawią się w śledztwie - dodała Kępka.
W czwartek około godz. 3.00 nad ranem w Strzeżonym Ośrodku SG dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej - jak poinformowała SG - kilka osób próbowało uniemożliwić funkcjonariuszom wyprowadzenie z ośrodka trzech osób (Czeczenki z dwójką dzieci), które miały zostać deportowane. Według organizacji pozarządowych, cudzoziemcy prowadzili głodówkę protestacyjną. Nie potwierdza tego Straż Graniczna.
Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej ppor. Dariusz Sienicki informował, że trzej obywatele Rosji narodowości czeczeńskiej zachowywali się agresywnie wobec funkcjonariuszy Straży Granicznej wykonujących swoje obowiązki. Grozili im, doszło do napaści.
Po kilkukrotnym i bezskutecznym przywoływaniu do porządku strażnicy użyli gazu łzawiącego i kajdanek. Agresywni mężczyźni zostali umieszczeni w izolatce. Do ośrodka została wezwana karetka pogotowia. Zespół ratownictwa medycznego udzielił cudzoziemcom niezbędnej pomocy, oceniając, że nie wymagają hospitalizacji.
W poniedziałek w ośrodku w Białej Podlaskiej panował spokój - poinformował Sienicki. Nie jest tam prowadzona akcja protestacyjna. Trzej Czeczeni, którzy byli agresywni, zostali przeniesieni do ośrodka strzeżonego w Przemyślu ze względów bezpieczeństwa. Tam są tylko mężczyźni, gdy ośrodek w Białej Podlaskiej ma charakter rodzinny, przebywają w nim małe dzieci - wyjaśnił Sienicki.
Za napaść na funkcjonariusza grozi do 10 lat więzienia.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka wezwała w piątek MSWiA oraz prokuraturę do przeprowadzenia "rzetelnego postępowania wyjaśniającego okoliczności wydarzeń na terenie strzeżonego ośrodka, w tym zastosowania przez funkcjonariuszy SG środków przymusu bezpośredniego".
Jak poinformowała HFPC w oświadczeniu przesłanym PAP, cudzoziemcy w ośrodku przekazali informację o podjętym proteście głodowym przeciwko wydaleniu czeczeńskiej rodziny oraz o tym, że SG użyła wobec umieszczonych tam cudzoziemców m.in. gazu łzawiącego.
Według wspierającej uchodźców Fundacji Ocalenie, która powołuje się na relacje Czeczenów z ośrodka w Białej Podlaskiej, doszło tam do brutalnego potraktowania cudzoziemców. Informacje SG fundacja uważa za niewiarygodne. Nie było nas tam, więc nie wiemy, jak to zajście przebiegało. Jednak jesteśmy zaniepokojeni tym, że już w kilka godzin Straży Granicznej udało się ustalić dokładnie, co się stało, kto jest winny i kogo należy ukarać - mówił prezes Fundacji Ocalenie Piotr Bystrianin.
(łł)