Prokuratura Regionalna w Rzeszowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu dyrektorowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzejowi P. i 45 innym podejrzanym, którym zarzuca się w większości działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Akt oskarżenia mówi m.in. o przywłaszczeniu przez kilkanaście osób z tej grupy państwowych pieniędzy: chodzi w sumie o niemal 35 mln złotych. Oskarżonym grozi nawet do 10 lat więzienia.

REKLAMA

Jak podała w komunikacie Prokuratura Krajowa, obok byłego dyrektora krakowskiego sądu apelacyjnego na ławie oskarżonych zasiądą również m.in. główna księgowa i inni pracownicy tego sądu, były zastępca dyrektora Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz trzynastu przedstawicieli firm zewnętrznych współpracujących z SA w Krakowie.

"Akt oskarżenia to efekt trzyletniej pracy (...) zespołu prokuratorów Wydziału I do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie" - zaznaczyła PK w komunikacie.

Większości oskarżonych zarzuca się udział w okresie od 4 września 2011 do 26 października 2016 roku w zorganizowanej grupie przestępczej, kierowanej przez byłego dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzeja P. Kilkanaście osób z tej grupy miało dokonać przywłaszczania pieniędzy Skarbu Państwa, przekazywanych do dysponowania Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie, w łącznej kwocie prawie 35 mln złotych.

"Członkowie wspomnianej grupy podejmowali również czynności ukierunkowane na udaremnienie lub znaczne utrudnienie ustalenia (...) źródła pochodzenia przywłaszczonych przez przedstawicieli firm zewnętrznych objętych aktem oskarżenia środków pieniężnych (pranie pieniędzy - art. 299 par. 1 i 5 k.k.) w kwocie ponad 16,5 miliona zł na szkodę Skarbu Państwa - Sądu Apelacyjnego w Krakowie" - podała PK.

Udział pracowników sądu w przestępczym procederze polegał natomiast - wedle aktu oskarżenia - na podpisywaniu fikcyjnych umów cywilno-prawnych na wykonanie usług z przedstawicielami objętych aktem oskarżenia firm zewnętrznych, sprawcy mieli także poświadczać nieprawdę w rachunkach potwierdzających rzekomą realizację usług i przekazywać te dokumenty zamawiającym.

Jak ustalili śledczy, zawierane umowy miały charakter fikcyjny i w rzeczywistości nie były realizowane albo obejmowały zakres prac wykonanych przez te osoby w ramach obowiązków służbowych wynikających z pracy w krakowskim Sądzie Apelacyjnym. Przedstawiciele firm mieli zaś - według śledczych - wypłacać pracownikom sądowym pieniądze uprzednio przywłaszczone z sądu.

Śledztwem objęto także wątek dot. ujawnionych w Centrum Zakupów dla Sądownictwa Instytucja Gospodarki Budżetowej nieprawidłowości w gospodarowaniu przekazanymi przez Skarb Państwa pieniędzmi.

Jak ustalili prokuratorzy, były dyrektor Centrum Marcin B. - działając wspólnie i w porozumieniu z główną księgową sądu i innymi osobami - przywłaszczył poprzez zawieranie w imieniu tej instytucji fikcyjnych umów cywilno-prawnych środki pieniężne w łącznej kwocie prawie 87 tysięcy złotych.

Ponadto, według ustaleń śledztwa, były dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie wielokrotnie osobiście lub za pośrednictwem innych oskarżonych udzielał osobom pełniącym funkcje publiczne korzyści majątkowych znacznej wartości, a łączna ich kwota sięgnęła ponad 3,6 mln złotych.

Wśród tych osób znaleźli się - według prokuratorów - m.in. były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, były zastępca dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie, były zastępca dyrektora Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej w Ministerstwie Sprawiedliwości, dziewięciu byłych dyrektorów sądów apelacji krakowskiej i dyrektor Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Osoby te usłyszały zarzuty przyjęcia łapówek.

Jest to kolejny już akt oskarżenia ws. działania na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie.