Co się dzieje w Polskim Komitecie Olimpijskim? Czy obecny prezes PKOl Radosław Piesiewicz jest dobrym szefem? Ile jest prawdy w oskarżeniach, które wysunął wobec organizacji Sławomir Nitras? Gościem Radia RMF24 była Otylia Jędrzejczak. Prezes Polskiego Związku Pływackiego i wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego spróbowała zmierzyć się z pytaniami Piotra Salaka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Dziś nie wiadomo, czy "wiceprezes PKOl" to powód do dumy - zaczyna rozmowę Otylia Jędrzejczak.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jako członek prezydium oczekuję od Polskiego Komitetu Olimpijskiego pełnego sprawozdania i informacji na temat transparentności naszych działań - zaznacza wiceprezes, odmawiając jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Radosław Piesiewicz powinien złożyć rezygnację.
Czy zatem można zaryzykować tezę, że dzisiejszy PKOl nie jest wystarczająco transparentny jeśli chodzi o wydatki?
Jestem często pytana o to, czy pobieram wynagrodzenie. Nie pobieram żadnego wynagrodzenia z PKOl. Chcielibyśmy szczegółowo poznać wydatki na igrzyska olimpijskie, skoro o nich jest tak głośno. Już 17 września mają te informacje być przekazane - mówi Jędrzejczak, tłumacząc, że pojawiają się też pytania o przygotowanie sportowe do igrzysk i za to akurat odpowiedzialność ponoszą poszczególne związki, a nie sam Komitet.
Polska medalistka olimpijska opowiada się za zwołaniem nadzwyczajnego walnego zgromadzenia. Jędrzejczak uważa, że decyzja, czy takie spotkanie zwoływać, powinna zależeć od tego, jakie sprawozdanie na temat wydatków przedstawi Polski Komitet Olimpijski. Zdaniem wiceprezes konieczne jest też przywrócenie normalnej współpracy między PKOl oraz ministerstwem sportu i turystyki.
Ja jako Otylia Jędrzejczak, jako prezes Polskiego Związku Pływackiego, staram się współpracować zarówno z Ministerstwem Sportu i Turystyki i klarownie przedstawiać rzeczy, których się podejmuję i być transparentna. My akurat jako Polski Związek Pływacki jesteśmy po kontroli NIK i nie mamy nic do ukrycia. Wszystko przebiega prawidłowo, jesteśmy instytucją transparentną i tego też oczekujemy (od innych) - wyjaśnia i dodaje, że na czele PKOl powinna stać osoba, która jest w stanie porozumieć się z każdym, bez względu na sympatie i antypatie polityczne.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jędrzejczak potwierdziła, że jeśli dziś miałaby zagłosować za zwołaniem nadzwyczajnego zgromadzenia, na którym odwołano by Piesiewicza, uczyniłaby to. Odpowiadając na pytanie, czy zgodziłaby się sama zostać prezesem PKOl, wiceprezes odpowiada:
Polski Komitet Olimpijski reprezentuje idee olimpijskie i reprezentuje to, że najważniejsze jest w tym wszystkim: sport i przygotowanie zawodników i reprezentacja zawodników na zewnątrz. Więc uważam, że to powinna być osoba, która jest w stanie komunikować się z każdym, bez względu na swoje upodobania, bo to jest chyba najważniejsze w aspekcie rozwoju i rozwoju sportu.