Artur Baranowski, ekonomista ze Śliwnik w Łódzkiem, od środy jest na ustach całej Polski. W popularnym teleturnieju Jeden z dziesięciu zdobył 803 punkty, biorąc na siebie i odpowiadając poprawnie na wszystkie pytania w finale odcinka. "Jesteśmy w szoku. Kładzie wszystkich na łopatki, aż dudni" - skomentował w Radiu RMF24 sołtys Śliwnik Włodzimierz Pietruszewski. Ujawnił jednocześnie, że Baranowski nie dotarł na nagranie wielkiego finału.
"Okazuje się, że nie ma rzeczy niemożliwych. Pan Artur zdobył tyle punktów, że więcej się nie da: 803. Wielki podziw i olbrzymie gratulacje!" - skomentowano w mediach społecznościowych teleturnieju Jeden z dziesięciu, emitowanego w TVP1.
Od środowego wieczoru nazwisko Artura Baranowskiego podbija sieć. W mediach społecznościowych krążą zdjęcia prezentujące niezwykłego uczestnika teleturnieju. Internauci są pod wrażeniem wiedzy zwycięzcy środowej rozgrywki.
W 19. odcinku 140. serii popularnego programu Artur Baranowski bez problemu przeszedł pierwszą i drugą rundę eliminacyjną, a prawdziwy show zaprezentował w finale. Nie pozwolił odpowiedzieć rywalom na żadne pytanie, a sam bezbłędnie odpowiedział na wszystkie przygotowane na finał pytania. Z 803 punktami o 270 "oczek" pobił dotychczasowy rekord teleturnieju.
Już dziś (24 listopada) TVP pokaże wielki finał 140. serii z udziałem najlepszych zawodników poszczególnych odcinków.
Gościem Radia RMF24 był Włodzimierz Pietruszewski, sołtys Śliwnik w Łodzkiem, skąd pochodzi Artur Baranowski.
Jak powiedział nam sołtys, Baranowski po znakomitym występie w 19. odcinku... nie dojechał na nagranie wielkiego finału.
Nie dojechał na ten finalny odcinek, bo za Warszawą mu "się rozkraczył" samochód. Ciekawa historia. Tak mi jego tata powiedział. Chyba to w Lublinie miało być nagrywane - mówił Pietruszewski.
Dzisiaj chyba jestem najbardziej obleganym sołtysem z Polsce. Nie wiem, czyja to promocja, sołtysa czy Artura, na razie widzę, że moja - mówił ze śmiechem uradowany sołtys, nie ukrywając, że rozdzwoniły się do niego telefony po niezwykłym występie Baranowskiego w teleturnieju.
Pan Artur skończył studia ekonomiczne i pracuje w swoim zawodzie - przekazał sołtys. Na świętowanie jego sukcesu jeszcze nie było czasu.
Jeszcze nie świętowaliśmy, bo to jest tak świeże. On jest bardzo skromnym chłopakiem, zawsze spokojny. Jesteśmy w szoku, że taki chłopak u nas na wsi mieszka i ma taką wiedzę na wszystkie tematy. Bo to nie jest jeden temat, z którego można się przygotować - mówi zaskoczony Pietruszewski.
Sołtys był już pogratulować nowemu idolowi Polaków. Akurat drzemał, bo całą noc mejlowali do niego z gratulacjami. Mój człowiek na moim sołectwie. Razem się wychowaliśmy wszyscy i znamy się jak łyse konie - powiedział.
Pietruszewski podkreśla, że nie miał informacji o całej sprawie i przegapił odcinek teleturnieju z udziałem Baranowskiego.
Szczerze mówiąc nie wiedziałem nawet o tym. Lubię patrzeć na ten program, ale akurat tego odcinka nie oglądałem - mówi sołtys, który szczegóły poznał dopiero z mediów społecznościowych.
Kładzie wszystkich na łopatki, aż dudni - podsumował wyczyn Artura Baranowskiego.