Obrona i oskarżyciele są przeciwni przesłuchaniu byłego zomowca jako świadka incognito w trwającym w Katowicach procesie w sprawie pacyfikacji kopalni „Wujek”. Prokuratura domaga się utajnienia zeznań.
Prokurator chce tajnego przesłuchania, ponieważ prosił o to sam świadek. Zgłaszając się do prokuratur miał powiedzieć, że ma bardzo ważne informacje w tej sprawie. Do tej pory milczał, ponieważ był zastraszany - dodał.
Prokurator nie umiał dziś jednak odpowiedzieć, czy jeśli tajnego przesłuchania nie będzie, świadek może się wycofać. Swoje racje mają też przedstawiciele górników. Jeśli przesłuchanie będzie tajne w tak ważnym dla nich procesie, nie będą mogli zadawać pytań: Pokrzywdzeni są wyłączeni od udziału w takim przesłuchaniu. Przesłuchuje sąd i możliwe jest, aby był obecny obrońca.
Paradoksalnie, ale po tej samej stronie co i pokrzywdzeni, czyli za jawnością stanęli dziś oskarżeni milicjanci, którzy także chcą mieć prawo do zadawania pytań.