Dziewięć osób zostało poszkodowanych w wypadku autobusu miejskiego w Jastrzębiu Zdroju. Przed godziną 9:00 na ul. Pszczyńskiej pojazd uderzył w drzewo.
Dwie spośród 9 rannych osób, w tym kierowcę autobusu, zabrały śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowani mają m.in. urazy nóg oraz głowy.
Wśród pasażerów był m.in. 4-letni chłopiec. Badania potwierdziły jednak, że nie doznał obrażeń i mógł wrócić do domu.
Poszkodowani trafili do szpitali w Jastrzębiu, Rybniku, Cieszynie i Sosnowcu. Ranni doznali obrażeń nóg, jamy brzusznej, miednicy. Nasze zespoły zakwalifikowały jednak wstępnie te obrażenia jako lekkie. Karetkami przewieźliśmy poszkodowanych do pobliskich szpitali, a śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowały pacjentów do szpitali w Cieszynie i Sosnowcu - powiedział PAP rzecznik Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Michał Kucap.
Wiadomo, że autobus zjechał na przeciwny pas ruchu i wbił się w drzewo. 47-letni kierowca miał powiedzieć policjantom, że nie pamięta chwili wypadku. Dlatego niewykluczone, że mógł on zasłabnąć w czasie jazdy. Wiadomo, że mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu.
Badanie wskazało, że był trzeźwy.