"Kończę pracę w MSWiA z poczuciem dobrze wykonanych zadań, których efekty ocenili wyborcy, a obraz medialny skoryguje czas" - ogłosił Jarosław Zieliński, dotychczasowy wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji. Wkrótce potem o swojej nominacji na zastępcę szefa MSWiA poinformował Maciej Wąsik - poseł PiS, sekretarz Kolegium ds. służb specjalnych, a przed laty zastępca szefa CBA.
Na sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński powołany został 18 listopada 2015 roku.
W pierwszych dniach września tego roku ujawniliśmy, że decyzją nowego wówczas szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego Jarosław Zieliński stracił - na rzecz samego szefa resortu - nadzór nad policją.
Wiceministrowi pozostawiono wówczas nadzór jedynie nad Strażą Pożarną, ratownictwem wodnym i górskim oraz obroną cywilną.
Rozmówcy RMF FM komentowali to wprost jako degradację i upokorzenie.
Teraz Jarosław Zieliński poinformował za pośrednictwem Twittera, że kończy pracę w resorcie.
"Kończę pracę w MSWiA z poczuciem dobrze wykonanych zadań, których efekty ocenili Wyborcy, a obraz medialny skoryguje czas. W Polsce żyje się bezpiecznie, służby, które nadzorowałem, działają sprawnie. Dziękuję wszystkim za współpracę przez ostatnie 4 lata. Dalej służymy Polsce" - napisał.
Kocz prac w MSWiA z poczuciem dobrze wykonanych zada, ktrych efekty ocenili Wyborcy, a obraz medialny skoryguje czas. W Polsce yje si bezpiecznie, suby, ktre nadzorowaem dziaaj sprawnie. Dzikuj wszystkim za wspprac przez ostatnie 4 lata. Dalej suymy Polsce.
ZielinskiJaroNovember 25, 2019
Wkrótce potem - również za pośrednictwem Twittera - o swojej nominacji na wiceszefa MSWiA poinformował wieloletni bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości, a w latach 2006-09 wiceszef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Maciej Wąsik.
Równocześnie poinformował, że nadal będzie pełnił funkcję sekretarza Kolegium ds. służb specjalnych.
Otrzymaem dzi nominacje na zastpc Ministra Spraw Wewntrznych i Administracji. Nadal te bd peni funkcj sekretarza Kolegium ds sub specjalnych
WasikMaciejNovember 25, 2019
Nazwisko Jarosława Zielińskiego znalazło się na czołówkach medialnych doniesień pod koniec 2016 roku.
Głośna stała się wówczas sprawa obchodów Święta Niepodległości w Augustowie, w których udział brał wiceminister: w czasie obchodów z helikoptera zrzucono biało-czerwone konfetti, którego wycinaniem zajmować się mieli - w czasie służby - policjanci białostockiej prewencji.
Sam Zieliński w rozmowie z RMF FM 12 grudnia 2016 bagatelizował sprawę.
"Sprawa jest prześmiewczo rozdmuchiwana, uważam, że jej w ogóle nie ma" - mówił wówczas.
Przekonywał, że kartoniki cięli policjanci, którzy i tak nie mogli wyjść na patrol, bo mieli za krótki staż.
"Na pewno nie było tak - zapewnił mnie o tym komendant wojewódzki - żeby ktokolwiek został oderwany od służby, żeby przygotować ten element uroczystości" - podkreślał Jarosław Zieliński.
Zapewniał również, że "mieszkańcy Augustowa dziękują organizatorom - nawet ze łzami w oczach - za to, że taka uroczystość miała miejsce".
Po wizycie wiceministra w Augustowie w pamięć obserwatorów życia politycznego zapadł również pewien pokaz taneczny...
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To jednak nie koniec listy głośnych - i kontrowersyjnych - historii z Jarosławem Zielińskim w roli głównej.
W listopadzie ubiegłego roku posłanka Platformy Obywatelskiej Bożena Kamińska ujawniła, że z prośbą o interwencję zwrócili się do niej suwalscy policjanci, skarżący się na to, że od trzech lat muszą całodobowo pilnować posiadłości Jarosława Zielińskiego. Twierdzili również, że miejscowi policjanci przebierają się podczas uroczystości, w których bierze udział wiceszef MSWiA, za funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, a w regionie prowadzona jest niezrozumiała polityka kadrowa, obejmująca - wedle ich relacji - awanse dla niedoświadczonych policjantów.
Sam zainteresowany odniósł się do tych zarzutów we wpisie na Twitterze.
"Część mediów i polityków opozycji w odwecie za naruszenie interesów wpływowych dotąd grup i osób usiłuje mnie ośmieszyć i skompromitować, powielając wyssane z palce historie na mój temat. Jest to aż nadto czytelne, komu i czemu ma służyć ta nagonka" - skomentował wówczas Jarosław Zieliński.