Zimą kierowcy powinni zachowywać większe odstępy od innych aut, delikatnie operować gazem i hamulcem, a prędkość dostosowywać do warunków na drodze. Gdy po dużych opadach śniegu utkniemy w zaspie, możemy sami sobie z tym poradzić stosując kilka wskazówek.

REKLAMA

Jeżeli jadąc po śniegu nasz samochód zatrzyma się i utkniemy w zaspie, możemy spróbować sami poradzić sobie z tym problemem. W pierwszej kolejności można spróbować wrócić po śladach opon. Ustawiamy więc boczne lusterka, aby widzieć nasz wcześniejszy tor jazdy i delikatnie operując gazem cofamy.

Jeżeli nie możemy ruszyć się zarówno do przodu, jak i do tyłu, kolejnym sposobem na wydostanie naszego auta z jazdy jest rozbujanie auta. Wrzucamy pierwszy bieg, ruszamy, aby potem szybko włączyć wsteczny. Ważne, żebyśmy robili to delikatnie. Gdy dodamy za dużo gazu, koła zaczną się ślizgać, co może doprowadzić do jeszcze głębszego zakopania nas w śniegu.

Jak złapać przyczepność? Tutaj można nawiązać do rozwiązań stosowanych np. w czasie rajdu Dakar. Kierowcy rajdowi, gdy zakopią się w piasku, podkładają specjalne podkładki, dzięki którym mogą wyciągnąć auto. My również możemy w podobny sposób wyjechać z zaspy, podkładając pod opony dywaniki samochodowe. W tym przypadku może też pomóc dodatkowy nacisk na oś napędową. Jak mamy ze sobą pasażerów, mogą oni docisnąć samochód, siadając albo kładąc się na maskę.

Czasem jednak wymione wyżej wskazówki nie pomogą i trzeba poprosić kogoś, kto swoim samochodem wyciągnie nas z zaspy. Warto też zimą mieć w bagażniku nawet niewielką saperkę, która może nam pomóć odkopać się.