W obecnej kadencji uporządkowaliśmy system sądownicy, w przyszłej - o ile wyborcy dadzą nam taką szansę - uregulujemy rynek mediów - zapowiedział na spotkaniu z mieszkańcami Opolszczyzny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Minister spotkał się z mieszkańcami regionu na zamku w Otmuchowie w ramach akcji PiS "Polska jest jedna". Podczas spotkania na pytanie z sali dotyczące odpowiedzialności niektórych prywatnych mediów za opinie na temat działalności rządu Sasin odpowiedział, że traktuje temat jako zadanie dla partii Zjednoczonej Prawicy na kolejną kadencję.
W Polsce sporo jest mediów, które realizują politykę swoich zarządów. Często przedstawiają opcję państw, w których te zarządy się znajdują. Państwa Unii Europejskiej, takie jak na przykład Francja, mają regulacje, które z jednej strony nie pozwalają na nadmierną koncentrację mediów, a z drugiej dają możliwość błyskawicznego działania, gdy mediom tego obiektywizmu brakuje. U nas nie ma regulacji. Jest wolna amerykanka. Wydaje się, że w tej kadencji nie uda już się wprowadzić ustawy regulującej nasz rynek medialny. Myślę, że podobnie jak w obecnej kadencji zadaniem była reforma sądownictwa, którą udało nam się sprawnie przeprowadzić, tak na przyszłą kadencję zadaniem będzie rynek medialny - powiedział Sasin.
Minister podkreślił, że udały się duże projekty socjalne rządu, takie jak 500 plus, który w radykalny sposób zredukował strefę ubóstwa wśród dzieci, natomiast na rozwiązanie czeka kwestia poprawy losu seniorów. W tym celu rząd zmienia zasady waloryzacji emerytów, a w najbliższym czasie zaproponuje dodatkowy program wsparcia.
Mamy statystyki mówiące, że udało nam się zlikwidować problem głodnych dzieci. Niestety, nadal mamy problem głodnych emerytów, to znaczy starszych osób, których nie stać o to, by kupić sobie pożywienie. Chcemy wprowadzić program dożywiania takich osób, często samotnych. Mamy obecnie program dożywiania dzieci, w którym jest około pół miliarda złotych. Chcemy przeprofilować ten program i dożywiać także te osoby, seniorów, które nie potrafią obsłużyć się same, lub po prostu nie stać je na zakup żywności. Taki program w najbliższym czasie chcemy zaproponować - powiedział minister.
Uczestnicy spotkania interesowali się możliwościami wprowadzenia rozwiązań umożliwiających odwołanie ze stanowiska szefów gmin, których działanie jest sprzeczne z interesem mieszkańców danego samorządu. Jako przykład podano Nysę, w której - zdaniem zgłaszającej - zarząd miasta prowadzi ryzykowną politykę zadłużania gminy. W odpowiedzi Sasin podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło projekt ustawy, która dawała takie możliwości, który przepadł na skutek prezydenckiego weta.
Chciałbym, żeby rząd miał takie możliwości, by wkraczać w takich sytuacjach, gdy źle się dzieje. Jednak w Polsce wójt, burmistrz ma takie umocowanie prawne, że nawet jeżeli działa na szkodę swojej gminy podejmując niecelowe decyzje, to jedynym sposobem usunięcia go ze stanowiska obecnie jest kartka wyborcza - zauważył Sasin. Jego zdaniem, do tematu ustawy dającej możliwość utraty stanowiska przez szefów gmin w wyniku np. decyzji Regionalnej Izby Obrachunkowej będzie można wrócić w kolejnej kadencji, kiedy rządząca prawica zdoła uzyskać odpowiednią przewagę w parlamencie.
Minister odniósł się także do niskich cen skupu owoców, co wywołało protesty rolników. Według jego zapewnień, rząd pracuje nad pakietem wsparcia polskiego rolnictwa. Jednym z jego elementów ma być utworzenie polskiego holdingu skupującego płody rolne po korzystnych dla producentów cenach, by w ten sposób ustabilizować rynek i zapewnić opłacalność produkcji. Kolejnym narzędziem ma być usprawnienie różnego rodzaju instytucji kontrolnych, które w ocenie Sasina, obecnie pełnią swoją funkcję iluzorycznie.
(az)