Znów niespokojnie na Bliskim Wschodzie. Izraelska armia ostrzelała palestyńskie cele w północnej części Strefy Gazy. W wyniku ataku ranne zostały cztery osoby a wiele budynków i domów zostało kompletnie zniszczonych.
Pociski trafiły między innymi w siedzibę sił bezpieczeństwa, zajmujących się ochroną palestyńskiego lidera Jasera Arafata. Zniszczona została także prowizoryczna wytwórnia moździerzy. Rano izraelscy żołnierze zastrzelili dwóch Palestyńczyków. Mężczyźni zginęli w czasie ostrzału przez izraelski oddział obozu uchodźców palestyńskich w miejscowości Buredż pod Gazą. Liczba ofiar trwających już ósmy miesiąc starć palestyńsko-izraelskich wzrosła do 561 osób - 460 z nich to Palestyńczycy. Przypomnijmy, że wcześniej premier Izraela, Ariel Szaron zagroził, że wykorzysta cały arsenał militarny przeciwko Palestyńczykom. "Zrobimy wszystko co konieczne i wykorzystamy wszystko czym dysponujemy, aby ochronić naszych obywateli" - powiedział Szaron.
foto EPA
11:10