Izrael wycofał nad ranem swe wojska z miasta Beit Jala na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wcześniej władze Autonomii Palestyńskiej zapewniły, iż powstrzymają działających tam snajperów od ostrzeliwania pobliskiego osiedla żydowskiego Gilo.

REKLAMA

Wkroczenie wojsk Izraelczyków do Beit Jala dwa dni temu wywołało dodatkowe napięcie w regionie i obawy, że trwający od jedenastu miesięcy konflikt może się całkowicie wymknąć spod kontroli. Nawet Stany Zjednoczone, sojusznik Izraela, wezwały państwo żydowskie do wycofania wojsk. Interweniowała też Unia Europejska. Udało jej się nawet wynegocjować porozumienie: wycofanie izraelskich wojsk w zamian za przerwanie ostrzału. Jednak chwilę później osiedle żydowskie Gilo znalazło się pod silnym palestyńskim ostrzałem. Kolejną próbę negocjacji, już w nocy, podjął amerykański sekretarz stanu Collin Powell. To właśnie po telefonicznej rozmowie z Powellem, izraelski premier Ariel Szaron wydał rozkazy wycofania wojsk.

Foto Archiwum RMF

08:15