W amerykańsko - brytyjskim nalocie w północnym Iraku zginęło 23 osoby, a 11 zostało rannych - twierdzi iracka agencja państwowa IRNA. Zdaniem władz w Bagdadzie, samoloty zbombardowały prowizoryczne boisko piłkarskie w czasie meczu. Waszyngton i Londyn twierdzą, że te informacje są nieprawdziwe.
"Owszem, lataliśmy dzisiaj, ale nic nie bombardowaliśmy" - powiedział rzecznik amerykańskich oddziałów stacjonujących w Turcji. W północnym Iraku została wyznaczona strefa zakazanych lotów. Nie mogą tam przebywać irackie samoloty, a teren jest kontrolowany przez maszyny brytyjskie i amerykańskie. Strefa ta została wyznaczona w 1991 roku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Ma ona na celu ochronę mieszkających w północnym Iraku Kurdów. Bagdad nie chce podporządkować się tej decyzji i niemal każdego dnia prowokuje alianckie samoloty do ataku.
foto EPA
15:40