Irak nie zamierza czynić inspektorom rozbrojeniowym ONZ żadnych przeszkód, ale też nie pozostawi ich samym sobie - zadeklarował iracki wiceprezydent Taha Jasin Ramadan. Bagdad nie dał jeszcze odpowiedzi, czy akceptuje warunki uchwalonej w piątek rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Według arabskich źródeł, Bagdad chce zażądać, by inspektorom towarzyszyli "neutralni dyplomaci". Irak chce się w ten sposób zabezpieczyć przed "amerykańskimi szpiegami", którzy mogliby się - według Ramadana - znaleźć się w ekipie Hansa Blixa.
Bagdad nie dał jeszcze odpowiedzi, czy akceptuje warunki uchwalonej w piątek rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, choć ma na to zaledwie siedem dni. Przedstawiciele Iraku informują na razie, że władze ich kraju wciąż studiują tekst dokumentu.
Rezolucja żąda od Badgadu zgody na powrót do Iraku inspektorów rozbrojeniowych, wyposażonych w uprawnienia do natychmiastowego i bezwarunkowego szukania w każdym miejscu tego kraju broni masowego rażenia.
Rezolucja ostrzega, że "rażące naruszenie" tych warunków pociągnie za sobą "najpoważniejsze konsekwencje", co jest zawoalowaną groźbą zbrojnej interwencji.
11:15