Prokurator bydgoskiego oddziału IPN zamierza postawić zarzuty generałowi Czesławowi Kiszczakowi za prześladowanie milicjanta. Były funkcjonariusz stracił pracę w połowie lat 80., bo w jego rodzinie byli księża, a on sam wziął ślub kościelny.

REKLAMA

Decyzję o zwolnieniu milicjanta podjął sam Czesław Kiszczak. Śledztwo w tej sprawie od wielu miesięcy prowadzi bydgoski IPN. Trwa to tak długo, bo poszukiwano oryginału decyzji Kiszczaka. Niestety – bezskutecznie; zachował się tylko odpis jego rozkazu. Ale i to wystarczy, by postawić go przed sądem. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Marcina Friedricha:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Już w czasach PRL-u za prześladowania z powodów religijnych groziła kara więzienia.