Główny inżynier do spraw wentylacji w "Halembie" jest podejrzany o sprowadzenie katastrofy w kopalni. Taki zarzut postawiła mu prokuratura w Gliwicach. Marek Z. jest pierwszą osobą wskazaną przez śledczych, która może ponosić bezpośrednią odpowiedzialność za ubiegłoroczną tragedię. W eksplozji metanu i pyłu węglowego zginęło 23 górników.
Marek Z. od maja siedzi w areszcie w związku z innymi zarzutami w sprawie tragedii w "Halembie". Teraz prokuratura dorzuciła nowe zarzuty.
Mężczyzna jest teraz podejrzany także o sprowadzenie zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach, w wyniku czego 23 osoby poniosły śmierć - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński.
Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. W całym śledztwie zarzuty przedstawiono 16 osobom. 21 listopada 2006 roku wybuch metanu w kopalni Halemba zabił 23 górników. Mężczyźni zostali wysłani pod ziemię w bardzo niebezpieczny dla życia rejon kopalni. Mieli zdemontować stary sprzęt górniczy wart około 10 milionów złotych.